To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Postępy i sukcesy - Pigment który wraca

Bartekszym - Sob 10 Lip, 2010 22:28
Temat postu: Pigment który wraca









Musiałem troche zmienic kontrast itp ponieważ mam lipa aparat bo 3.2 i nie byłoby tak widac .
Jest to zdjęcie lewego łokcia i plamy na bicepsie po jednej turze chodzenia na lampy PUVA . We wrześniu mam następną .
Troche pigmentu mi już wróciło :lol: :lol:

xmati6 - Pon 12 Lip, 2010 11:20

U mnie repigmentacja wyglądała tak samo... plamy dookoła ciemniejsze niż zdrowa skóra i pojedyncze kropeczki w środku - wyleczysz sie z tego ale trzeba czasu i pamietaj: NO STRESS :wink:
securityhost - Śro 04 Sie, 2010 14:30

Bartekszym, co jeszcze stosowaleś ze masz taki ladny efekt same naswietlanie?

Jak wyglada sytuacja na dzien dzisiejszy udało Ci sie zlikwidować całość?

nakpotan - Śro 04 Sie, 2010 14:35

Bartekszym : a ile trwala ta 1wsza tura PUVA ?? ile zabiegów po ile minut ?
Co łykałes? gelaren ? jak sie czułes po tabletkach ?

pozdro.

Bartekszym - Śro 04 Sie, 2010 16:32

Chodziłem miesiąc .Zabiegów było chyba 20 lub 21 już nie pamiętam .
Zaczeło się od 40 sekund a skończyło na 4 minutach chyba.
Łykałem Oxsoralen . Czułem się raczej dobrze ,czasmi tylko czułem lekkie zmęczenie ale było ok .

slavo - Śro 04 Sie, 2010 23:08

Ja również w zimie chodziłem na PUVA, okolo 25 zabiegów, łykałem Oxsoralen. Około tydzień po ostatnim zabiegu w niektórych miejscach pigment wrócił, i jak na razie jest do tej pory.
Bartekszym - Czw 05 Sie, 2010 12:25

slavo - to dlaczego nie chodzisz na lampy ,aż do przywrócenia całego pigmentu ??
slavo - Czw 05 Sie, 2010 22:21

Bartekszym napisał/a:
slavo - to dlaczego nie chodzisz na lampy ,aż do przywrócenia całego pigmentu ??


Bo w okresie letnim, gdy mamy większą ekspozycję na swiatło słoneczne, na lampy się nie chodzi. Drugi powód - skóra musi troche odpocząć

Bartekszym - Pią 06 Sie, 2010 11:55

No tak też nie chodzę teraz od września zaczynam , ale myślałem ,że w ogóle zrezygnowałeś.


Jak myślicie niektórzy ludzie mówią ,że po PUVA plamy wracają . Ja jednak w to nie wierzę ,że do mnie wrócą ,jeśli się wyleczę ,a mam już sporo pigmentu na każdej plamie myślę ,że jeszcze 2-3 tury no może 4 co najwyżej naświetleń i po większości plam nie będzie śladu .
Sądzę ,że tak będzie bo zmieniłem samego siebie nie denerwuję się dużo nie stresuję. Mało kiedy o nich pamiętam tylko jak je zobaczę . No fakt jeśli pojadę nad jezioro to mnie troszeczkę krępują . Co o tym myślicie ?

Aaa no i dodam ,że tych plamek trochę mam, ale nie tak jak u niektórych po 20 lat tylko 2 lata je mam, więc są mniej w zaawansowanym stanie myślę że będzie łatwo je zarepigmentowac . Plamki skonczyły mi się powiększac od roku . Już tylko maleją :P

zuza - Śro 18 Sie, 2010 18:11
Temat postu: uva
...
Lelo3008 - Nie 22 Sie, 2010 11:31

Bartekszym zazdroszczę cierpliwości w leczeniu:)
w tamtym roku byłem jakoś bardziej zmotywowany, a w tym.. olałem sobie? pogodziłem się z tym? nie wiem..

ataga - Czw 04 Sie, 2011 22:02

Witam serdecznie po urlopie ,który spędziła w w tym roku po raz drugi na spływie kajkowym gdzie bylo zero stresów ludzie akceptowali mnie w pełni zaczął powracać mi pigment na dekolcie i rękach jestem prze szczęśliwa aby tak dalej, jeśli jeszcze uda mi się znaleśc to drugą połówkę na dobre i na złe to bedę w pełni już szczęśliwa .Pozdrawiam Agata
romantyczka - Czw 04 Sie, 2011 23:34

Lelo3008 napisał/a:
Bartekszym zazdroszczę cierpliwości w leczeniu:)
w tamtym roku byłem jakoś bardziej zmotywowany, a w tym.. olałem sobie? pogodziłem się z tym? nie wiem..

bielactwo jest nie do wyleczenia, nie slyszalam jeszcze zeby komus wrocil naturalny kolor skory na calosci

nakpotan - Czw 04 Sie, 2011 23:46

romantyczka---100 % racji. nawet jak sie zapigmentuje cos na twarzy.. kolanie , szyi czy udzie to nie znam osoby ktorej udalo by sie `` naprawic `` dłonie. Dłonie-ręce kazdy widzi.... witamy sie , placimy w sklepie ,. drapiemy sie...rece są widoczne zawsze i wszedzie. I co po tym ,ze zlikwiduje sobie 20 plam na ciele jak na dloniach... wydaje mi sie ,ze nie ma opcji .. JA dłonie naświetlalem 4 swietlowkami ( 9w 311nm) naraz przez okres 1 ROKU ( ! ). Zaczynalem od 20 sekund...skonczylem na 6 minutach !! ( i nie było juz bąbli !! wczesniej byly). Protopicu poszlo chyba z poł litra ( 20-30 tubek ) . i nic... ani jednego pigmencika wielkosci 1 mm. // na lokciach , szyi , nodze , kolo oka ---owszem...pigmentowalo sie ( inna sprawa ,ze po pol roku plamy nowe i wieksze ) .a na dłoniach ZERO ...
romantyczka - Czw 04 Sie, 2011 23:53

no dokładnie wiec jaki jest sens brania tak drogich leków skoro to syzyfowe leczenie..
ja nie leczę tylko tuszuje na twarzy, z dłoniami nic nie zrobię, wszyscy się przyzwyczaili w moim otoczeniu do tego choróbska i ja sama też...
nie chciałabym tylko żeby moje dzieci to spotkało :sad:

blabla - Pią 05 Sie, 2011 00:32

dłonie sa bardzo bardzo i bardzo trudne do wyleczenia, nie wiem dlaczego inne miejsca się repigmentują a to jest takie oporne. ktoś może wie dlaczego?
Abi - Pią 05 Sie, 2011 10:45

nie wiem, czemu :)

Nakpotan, tylko do 6 minut doszedłeś? ja jestem chyba jakaś dziwna, bo teraz jeden łokieć naświetlam 11 minut, drugi 16 i tylko lekkie zaczerwienienie jest
prawie codziennie zwiększam czas o minutę (naświetlam się od niedawna), mam jakąś oporną skórę <_<

mi jakoś przebarwienia na dłoniach nie przeszkadzają, najbardziej mnie męczą te pierwsze, z dzieciństwa, reszta jest mi obojętna

nakpotan - Sob 06 Sie, 2011 02:06

Abi.. łokiec to łokiec... twarda skóra ..i zrogowaciala..nie przepuszcza pewnie na full promieniowania.. wez na dlonie sobie tak daj...
i pod uwage wez ,ze ja mam 4 x 9 w czyli 36 watt na 1 miejsce..a to duzo roznica..... dawke promieniowania sie sumuje... czyli to jest ze jakbym naswietlał dlonie 1 swietlowką 9 watt 312nm to by bylo 6 min x 4 = 24 minuty !!!

mario71 - Sob 06 Sie, 2011 15:05

Abi napisał/a:
ja jestem chyba jakaś dziwna, bo teraz jeden łokieć naświetlam 11 minut, drugi 16 i tylko lekkie zaczerwienienie


Witajcie.

Mam podobnie jak Abi. Zawsze to rożowo nie biało.

Bylem w Niemczech na saksach.. już nie saksy.Zbyt krótko żeby coś w medycynie zawojować.
Lampę i protopic obowiązkowo. dlonie jak ktoś wspomniał opornie.

Ulencja - Sob 06 Sie, 2011 16:48

Współczuję wam,że nie możecie się pogodzić z tą chorobą i trujecie organizm czym się da.Czemu nie możecie zrozumiec,ze bielactwa nie da się wyleczyć? Jak słyszę o tym PUVA i tabletkach przy tym koniecznych,to mi się niedobrze robi.Mówią wam lekarze,ze po tych naświetlaniach mozna dostac raka skóry,a po tabletkach wątroby ?Że oczy wysiadają?Mnie to lekarze powiedzieli.
Byłam nawet u profesora Placka w Bydgoszczy,który tez stwierdził,ze nie ma na to skutecznego leku.
Mam bardzo ciemną skórę,plamy na dłoniach i wiecie co? Mam to w d......

Karolak - Sob 06 Sie, 2011 16:59

Ulencja napisał/a:
Współczuję wam,że nie możecie się pogodzić z tą chorobą i trujecie organizm czym się da.Czemu nie możecie zrozumiec,ze bielactwa nie da się wyleczyć? Jak słyszę o tym PUVA i tabletkach przy tym koniecznych,to mi się niedobrze robi.Mówią wam lekarze,ze po tych naświetlaniach mozna dostac raka skóry,a po tabletkach wątroby ?Że oczy wysiadają?Mnie to lekarze powiedzieli.
Byłam nawet u profesora Placka w Bydgoszczy,który tez stwierdził,ze nie ma na to skutecznego leku.
Mam bardzo ciemną skórę,plamy na dłoniach i wiecie co? Mam to w d......


Popieram Cię. Ja już nawet nie czytam kolejnych złotych wypowiedzi na temat złotego lekarstwa na to.
Profesor Placek mi to samo powiedział,że PUVA strasznie niszczy organizm, i nie poleca mi tego.
Jedynie co to ostatnio poprosiłam lekarza o witaminy. A leczenie te same od wielu lat i daje efekty, nie potrzebuje co 3 miesiące kupować nowej maści, nowych tabletek, starcza mi to co mam!
I żyje mi się dobrze z bielactwem.
Może inni kiedyś pogodzą się z tym, a nie będą ciągle szukać czegoś czego nigdy nie znajdą. Chyba,że za 20 lat coś się zmieni, ale wtedy będę miała 42 lata i będzie mi wszystko jedno..
Więcej wiary w Siebie ludzie! Bo sami się nakręcacie tym wszystkim! I dołujecie nie potrzebnie.

Abi - Sob 06 Sie, 2011 17:58

skoro Ci dobrze z bielactwem, to po co próbujesz się go pozbyć? życzysz innym pogodzenia się z tym, że się tego nie pozbędą, a jednak sama też walczysz, jesteś niekonsekwentna w swojej wypowiedzi :P

Nakpotan, to ja jakoś nie doczytałam, że na raz używasz kilku świetlówek, teraz rozumiem :)

Karolak - Sob 06 Sie, 2011 18:36

ABI - Nie szukam na siłę leków, które nie działają. Mi leczenie dopiero pomaga pierwszy raz od 4 lat. Owszem leczę to, ale nie na siłę jak nie którzy tutaj na forum. Nie nakręcam się, chorobą bo co mi to da? Nic.
Abi - Sob 06 Sie, 2011 19:10

no to takie podejście ja pochwalam :)

też bym się bała zdecydować na puvę, co mi z tego, że część plam by znikła, jeżeli potem by się okazało, że mam chorą wątrobę? bez sensu.

co nie znaczy, że nie będę próbować różnych terapii alternatywnych, tak jak teraz tego lumiganu (który nawiasem mówiąc po 2ch tygodniach nie przyniósł jeszcze żadnych efektów)

Karolak - Sob 06 Sie, 2011 19:47

Ja osobiście bym co 3 miesiące leków nie zmieniała, często pada zdanie tutaj "poczekaj 3 miesiące nie będzie efektów zmień lek" - czasami efekty widać po roku stosowania jednego leku. Wiec nie rozumiem takiego błędnego myślenia.

Owszem można próbować różnych terapii, ale trzeba robić z głową, bo można sobie na prawdę zaszkodzić. Obecne leki są dość silne, i różnie działają na różne osoby.

Ja nie jestem tak zdesperowana,żeby szukać i szukać, i marnować sobie zdrowia.

Wolę trzymać się tego co teraz daje mi poprawę.
Takie jest moje zdanie.
Nie każdy musi się z nim zgodzić.

raw - Sob 06 Sie, 2011 21:45

Karolak napisał/a:
Wolę trzymać się tego co teraz daje mi poprawę.


Niektórzy są dopiero na etapie szukania czegokolwiek, co im w jakimś tam stopniu pomoże, więc może stąd się bierze ta desperacja? Ty już znalazłaś coś, co Ci daje poprawę jak to ujęłaś, zaś inni nadal próbują coś takiego znaleźć, więc próbują za wszelką cenę.

Karolak - Sob 06 Sie, 2011 23:08

raw napisał/a:
Karolak napisał/a:
Wolę trzymać się tego co teraz daje mi poprawę.


Niektórzy są dopiero na etapie szukania czegokolwiek, co im w jakimś tam stopniu pomoże, więc może stąd się bierze ta desperacja? Ty już znalazłaś coś, co Ci daje poprawę jak to ujęłaś, zaś inni nadal próbują coś takiego znaleźć, więc próbują za wszelką cenę.


Nie rozumiesz.
Poświeciłbyś swoje zdrowie,żeby się wyleczyć z tego?
Nie prościej jest zaakceptować stan rzeczy i leczyć się?
A nie próbować za wszelką cenę?
Błędne koło.
Ja bym swojego zdrowia nie ryzykowała, żeby za wszelką cenę wyleczyć to z czym walczę X lat.
Każdy tutaj miał X terapi na to, X leków, X sposób, i tego X jest tutaj opisane!
Część skonsultowana z lekarzami część nie.
Przez te lata leczenia swojego, ani razu nie kupiłam leku z Internetu, ani tego co ktoś napisał do czasu kiedy nie dowiedziałam się,że witaminy pomagają, ale to też byłam u lekarza żeby mi powiedziała czy mogę zażywać.

Doskonale rozumiem,ze mamy wiek jaki mamy,że każdy czeka na cudowne lekarstwo na każdą chorobę, ale tak się nie da, Badania trwają latami.
A zdrowie ma się jedno!

Ja osobiście podziwiam ludzi z forum,że zmieniają leki jak rękawiczki, jakiś kit pszczeli, tabletki VITIX , jakieś maści dziwne , ziółka i inne popierdółki.

Każdy ma inne podejście do tego i inne zdrowie.
Tylko ja wiem jedno,ze łatwiej jest pogodzić się i jednocześnie leczyć a efekty same się pojawią. Niż na siłę leczenie, a potem załamanie bo efektu nie widać.

raw - Nie 07 Sie, 2011 02:18

Mówię ogólnikowo, nie miałem na myśli siebie. Staram się zrozumieć tych, którzy tak postępują. Wiadomym jest, że są pewne granice, ale niektórzy mają tyle zaparcia w sobie (co czasami może być uznawane jako nierozsądne), że za nie sięgają/je przekraczają i niekiedy taka decyzja skutkuje. Choć zdaję sobie sprawę, że mogą to być wyobcowane przypadki. Jako, że w tym kierunku (leczeniu bielactwa) nie są podejmowane zbyt radykalne decyzje (zainteresowanie nie jest zbyt wielkie, powodów może być wiele), tak pozostaje nam szukać i próbować różnych specyfików na sobie.

Odpowiadając na Twoje pytania.

Karolak napisał/a:

Poświeciłbyś swoje zdrowie,żeby się wyleczyć z tego?


Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zależy co dokładnie masz na myśli. Jeżeli miałbym wybrać bielactwo czy rak, to odpowiedź jest oczywista - wolę mniejsze zło. Co prawda raka można leczyć, jednak nie podjąłbym takiego ryzyka.

Karolak napisał/a:

Nie prościej jest zaakceptować stan rzeczy i leczyć się?


To wszystko zależy właśnie od podejścia (jak trafnie zauważyłaś) i punktu widzenia. W moim mniemaniu tak się nie da. To znaczy, jeżeli akceptujesz taki stan rzeczy, to znaczy, że albo Ci to nie przeszkadza, albo nie jest to dla Ciebie na tyle ważne byś musiała robić z tego wielkie halo. Podejmując się kuracji masz postawiony konkretny cel - pozbyć się tego defektu, więc w takiej sytuacji z tą akceptacją jest różnie. Niby jest, ale nie do końca. Jak pisałem wcześniej - to zależy od tego, jak się na to spojrzy.

Karolak napisał/a:

A nie próbować za wszelką cenę?


Nie za wszelką, ale jeżeli jest choć cień szansy, to dlaczego by nie spróbować? Lepiej działać (o ile jest to bezpieczne i nie będzie miało złego wpływu na działanie organizmu), niż później żałować. Jak to mawiają, "kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana".

Inna sprawa to to, że choroba postępuje. Ważna jest również skala problemu.

Ulencja - Nie 07 Sie, 2011 10:31

A nie lepiej uczyć się na błędach innych? Ludzie wydali mnóstwo pieniędzy na rózne kuracje i znalazłes choć jednego wyleczonego?
Pomyśl o tym

Dawid - Nie 07 Sie, 2011 14:46

Ulencja napisał/a:
A nie lepiej uczyć się na błędach innych?


z małą różnicą tyle tylko, że każdy jest inny(inaczej oraganizm reaguje na dane kuracje)...

lekarze jakos sie tym nie interesują co każe nam samym próbować różnych metod.

Każdy z nas napewno wiele razy się zastanawia czy zacząć jakies leczenie czy nie(analizuje + i - danego leczenia a nóż/widelec się uda, ale tutaj znowu wkracza nasza genetyka(każdy organizm jest inny).Komus mogą pomóc naswietlania przez okres pół roku a ktos inny potrzebuje np. 1-2 lat aby zaczeło skutkować, ale po pół roku nie ukazania się efektów zaprzestaje leczenia i twierdzi, że nie przynosi ona skutków, ale kto ma to wiedzieć? to jest najgorsze...

Kazdy sam musi podjąć decyzję o leczeniu bądź nie leczeniu jesli jest w stanie to zaakceptować to nikt mu przecież nie zabroni sie nie leczyć.
a swoja drogą jest to choroba genetyczna to nawet jak powstałby lek to chyba wyleczy on tylko ten zewnętrzny objaw typu kolor skóry a siedziec w genach i tak to będzie? :roll:

Narazie pozostaje nam leczyć sie na własną rękę bo w wiedzy i doswiadczeniu w tej chorobie przewyższamy lekarzy o wieki :wink: :-)

raw - Nie 07 Sie, 2011 15:19

Dawid dobrze podkreślił, że każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na konkretny specyfik (co jest oczywiste). W sumie powiedział wszystko, co chciałem przekazać. Dodam tylko jedno. Jeżeli widzę, że dany środek nie pomaga sporej grupie osób, to raczej po niego nie sięgam, zaś w innym wypadku - próbuję, a nóż na mnie zadziała. Oczywiście wszystko z umiarem i w granicach rozsądku.
Dawid - Nie 07 Sie, 2011 15:32

raw napisał/a:
Jeżeli widzę, że dany środek nie pomaga sporej grupie osób, to raczej po niego nie sięgam


a tobie akurat może pomóc..hmm ciężko, ciężko jest naprawdę...
gdyby ktos mi powiedział tobie pomoże to a to to wtedy bym walczył a tak trzeba leczyć się z partyzanta ciągle wypatrując efektów... :neutral: :-) :zdrówko:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group