To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Terapie naturalne - ?miech to zdrowie

Czesiu - Nie 04 Cze, 2006 19:30
Temat postu: Śmiech to zdrowie
Witajcie :grin:

Ponieważ każdy z nas ma darmowe lekarstwo i może z niego korzystać w każdej (no prawie) chwili - lekarstwo, które co prawda nie leczy w pełnym tego słowa znaczeniu, ale pomaga w leczeniu - aby robić to częściej zebrałem kilka ciekawych informacji.


  • osoby o pogodnym usposobieniu, z poczuciem humoru, które często się śmieją, lepiej radzą sobie ze stresem, problemami, lepiej układa im się w domu i w pracy, mają więcej przyjaciół, częściej i łatwiej osiągają sukcesy, żyją dłużej i są zdrowsi,
  • śmiech pobudza krążenie krwi, zwiększa oddech i natlenienie krwi, wzmaga produkcję histaminy, endorfin (hormony działające przeciwbólowo i poprawiające nastrój), serotoniny (hormonu szczęścia), natomiast obniża poziom hormonów stresu (adrenaliny i kortyzolu); wszystko to sprawia, że komórki naszego organizmu mają warunki do prawidłowego funkcjonowania, dostarczane są większe ilości tlenu i składników odżywczych,
  • śmiech również poprawia przemianę materii, przyspiesza trawienie, stanowi masaż dla mięśni całego ciała, jak i organów wewnętrznych, masując wątrobę, żołądek i jelita; poprawia wygląd skóry, która dotleniona staje się bardziej promienista,
  • jest dobry dla ciała i ducha, a wystarcza od 5 do 20 minut dziennie, żeby naszemu zdrowiu psychicznemu i fizycznemu przynosił korzyści.


Ciekawostki
- w samotności śmiejemy się średnio 30 razy rzadziej,
- osoby opowiadające kawał często śmieją się bardziej od słuchających.

Źródła
"Co nas bawi", Marta Poleka, miesięcznik Focus nr 10 (25) październik 1997
http://kobieta.interia.pl...news?inf=745172

Wnioski
Trzeba się częściej i więcej śmiać. Zarówno dla przyjemności, jak i dla zdrowia. Najlepiej robić to z kimś, w gronie przyjaciół czy znajomych, wprowadzać przyjazną, pogodną atmosferę. W ten sposób łatwiej rozwiązuje się problemy i po prostu cieszy życiem.

Ja od najmłodszych lat lubiałem się śmiać :mrgreen:



Czesiu

PS
Głosujcie w ankiecie :roll: :grin:

Angel - Pią 22 Wrz, 2006 23:21

Fajniuchne foto:)
Ja uwielbiam sie śmiać nawet sama z siebie a jak mi sie coś przypomni jakas smieszna sytuacja albo kawal to potrafie nagle wybuchnac smiechem nikt nie wie o co biega ale ja juz tak mam wystarczy ze spojrze na osobe - przypomni mi sie smieszna sytuacja z nia zwiazana i juz placze ze smiechu. podobnie jak inni ze mna pozniej bo znajomi wiedza o co biega :mrgreen:

Czesiu - Pią 20 Paź, 2006 19:09

Optymiści żyją dłużej


Śmiech masuje, leczy i dotlenia

"Ci, którzy często się śmieją, żyją dłużej. Śmiech jest masażem wszystkich mięśni i narządów wewnętrznych. Krew szybciej krąży, serce przyspiesza, ciśnienie rośnie i poprawia się ukrwienie tkanek naszego ciała. Do płuc dociera dwa razy więcej tlenu. Zmniejsza się ilość hormonów odpowiedzialnych za stres.

Rodzaj gimnastyki
Terapię śmiechem stosowano już w starożytności przy chorobach związanych z płucami. Gdy śmiejemy się mocno, aż do tzw. rozpuku, zaczyna trząść się nam brzuch i niepostrzeżenie zaczynamy oddychać przeponą. Podczas śmiechu pracują wszystkie mięśnie, które nie dosyć, że się rozluźniają, to jeszcze prawidłowo napinają. Gimnastykujemy też mięśnie twarzy.

Błazen do obiadu
W średniowieczu medycy kazali się śmiać pacjonetom po operacjach. Zauważyli bowiem, że wesołkom szybciej zabliźniają się rany, a ból staje się mniejszy.
W XVI wieku dostrzeżono, iż śmiech bardzo dobrze wpływa na układ trawienny. Na licznych dworachmożnowładców zaczęto zatrudniać więc błaznów. Ich zadaniem było rozśmieszanie gości przy jedzeniu.

Bezpieczny narkotyk
W naszych czasach stwierdzono, że śmiech pobudza produkcję endorfiny, hormonu uśmierzającego ból. Endorfinę nazwano nawet bezpiecznym narkotykiem, który można, a nawet trzeba przedakowywać."

Źródło: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska, 20 gru 2005

issska - Sob 21 Paź, 2006 09:30

a w takim razie - skąd wzięło się powiedzenie - Umrzeć ze śmiechu? :roll: :mrgreen:
Berta - Sob 21 Paź, 2006 18:52

hmmmmm
wiecie ze jedną z tortur było łaskotanie? to wcale nie jest takie przyjemne, bo płuca żle pracują, mamy mało tlenu i wogóle można zauważyć, że po jakimś czasie nie mamy sie już siły śmiać, nasze mieśnię sa zmęczone, i moze od tych tortur wzieło siepowiedzenie ze mozna umrzeć ze zmiechu
ale wole ze smiechu niż ze strachu!
kaska

Berta - Wto 08 Maj, 2007 14:42

foramcja dla jeżdżących tramwajem we Wrocławiu :)
>
>
>> Do informacji- jak ktoś będzie chciał jechać we Wrocławiu tramwajem...:-)

>> Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
>> wagonu?
>> Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
>> - Może, tylko musi skasować drugi bilet.
>> - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
>> - Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w
>> którym został skasowany.
>> - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,
>> dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
>> - Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem
>> albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
>> - Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a
>> przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
>> - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
>> pracować.
>> - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
>> - Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg,
>> to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko
>> na ten o 15.30.
>> - Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach
>> ich nie ma.
>> - A po co w ogóle się przesiadać?
>> - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w
>> naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
>> - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
>> - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
>> - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on
>> już wie, co robić.
>> - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
>> - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie
>> może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
>> - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma
>> motorniczego?
>> - Przejść do pierwszego i skasować bilet...
>> - Skasować bilet?!
>> - Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
>> - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
>> - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.-
>> - Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
>> - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo
>> musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć
>> dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do
>> pierwszego wagonu.
>> - A po co będzie jeszcze przechodził?
>> - Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
>> - To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
>> - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
>> dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie
>> jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
>> - Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
>> interweniować...
>> - No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
>> zamieszanie...
>>
>> Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć.
pozdrawiam Berta :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group