To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Poznajmy się - Dzień dobry :)

slawa78 - Pon 07 Maj, 2012 23:16
Temat postu: Dzień dobry :)
jestem mamą dwulatka, który ok. 4-6 msc choruje na B - potwierdzone u 5 lekarzy. Synka smaruję Protopiciem, 0,03% 2 razy przez 10 dni, przerwa na miksturę dermatologa i znów to samo. poza tym kąpiele w bodziszku, na własną rękę smaruję do od czasu do czasu maścią z witaminą A. Ciekawa jestem jak dużotak małych dzieciaczków choruje i czy też smarowane są Protopicem?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zyczę szybkiego i skutecznego wyleczenia! Aga

szanti12318 - Wto 08 Maj, 2012 07:59

Gdzie dziecko ma plamki? Czy coś po protopicu się zmienia? Czy ktoś w rodzienie ma bielactwo? To straszne ze takie male dzieci i już spotyka ich cos takiego Zycze Pani wytrwalości i sukcesów.
slawa78 - Wto 08 Maj, 2012 22:54

witam,
mój synek ma plamki na lewej nodze, w okolicach intymnych, paluszkach dłoni i coś zaczyna się dziać na twarzy, szyi, za uszami. Wszystko zaczęło się nie dalej niż 6 msc temu od malusiej plamki na nodze. Przeraża mnie postęp choroby. Co będzie za tydzień, msc???
nigdy się nie spotkałam z osobą chorą na B.
do tej pory wszystko pięknie układało się w zyciu, a tu.....
Jak uświadomiłam sobie co to za choroba to nie mogłam patrzeć na mojego dwuletniego synka. Gdy tylko go widziałam to zalewałam się łzami. A on patrzył tymi wielkim niebieskimi oczyma nie rozumiejąc o co chodzi...
Przez jakieś 2 msc smarowałam synka Protopicem 0,03%2 x dziennie przez 10 dni, później przerwa na maść robioną i znowu P, ale nie zauważyłam żadnej poprawy - tylko B ciągle postępowało i postępowało.
Jakieś 2-3 tyg. temu zrezygnowałam. Posmarowałam go 2- 3x maścią z wit.A, zaczęłam kąpać w bodziszku, i smarować plamy moczem.
Teraz nie pojawiają się nowe plamy i nie wiem, czy jest to zasługa P, czy naturalnych specyfików, czy też słońca (choć wydaje mi się, że wyskoczyła plamka na twarzy po tym, gdy raz się mocno opalił i dlatego nie wychodzimy wogóle na słońce)

Mąż chce, żebym dała sobie już z B spokój i poswięciła się dziecku i może wtedy młody organizm szybko się zregeneruje.... Mąż się pogodził, że jest to nieuleczalna choroba. Ja raz walczę, raz popłakuję

Może osoby, które całkowicie się wyleczyły z B już po prostu nie odwiedzają tej strony.........

szanti12318 - Śro 09 Maj, 2012 09:18

Zależy jak ktos rozumie wyleczyć się. Proszę Pani sa ludzie ktprzy maja 1 plamke i nie wiedza o tej choprobie. Sa osoby takie jak ja ktore zrepigmentowaly swoje plamki (ja ich mialam malo) i jest ok. problem w tym ze nikt nie da gwarancji ze nie powroca ale trzeba byc dobrej mysli, to bardzo pomaga. Niech dziecko nie widzi jak Pani placze bawi sie i nie przejmuje a moze plamy się same zrepigmentują. Miejmy nadzieje ze za jakies 5lat wynajda wkoncu lek ktory pokona ta chproba, choc ja ie uwazam ze jest to choroba nieuleczalna. Dla mnie bardzo przykre jest to ze taki maluszek chpruje, ja takze mam corke 3letnia i w tamtym roku we wakacje jak dowiedzialam się o tej chorobie u mnie ogladalam ja kilka razy dziennie, także polakalam modlialam sie zeby czasem nic jej nie wyszlo. Ja wierze ze ona bedzie zdrowa i innej opcji nie przyjmuje i Pani tez musi miec takie podejscie.(wiem ze to trune widzac olejne plamki) Zycze Pani wytrwałości i zdrowego synka. Musi być dobrze
slawa78 - Śro 09 Maj, 2012 19:28

Dziękuję za słowa otuchy (mam nadzieję, że nie tylko mnie pomogły :) ) i wracam do Protopicu.
blabla - Śro 09 Maj, 2012 20:49

slawa78 napisał/a:
zy też słońca (choć wydaje mi się, że wyskoczyła plamka na twarzy po tym, gdy raz się mocno opalił i dlatego nie wychodzimy wogóle na słońce)


myślę, że plamy wyszły, nie przez słońce - one tam już były, tzn. w skórze nie było już barwnika w tym miejscu, a słońce opaliło i pojawił się kontrast i biała plama. niektórzy ponoć twierdzą, że przez słońce plamy wychodzą, trudno tego dowieść, bo tak naprawdę o przyczynach choroby nie wiele wiadomo. tak jak o jej leczeniu.

Zresztą leczenie dwulatka jest ciężkie, nie zastosuje się tutaj leczenia opalaniem, naświetlaniami, bo chyba za młody jest, ale dopytać warto dermatologa.

Kurde taki mały brzdąc, a już chory na bielactwo.

basiek - Czw 10 Maj, 2012 14:21

Hej,
Moja znajoma w pracy, która również choruje na bieladztwo opowiadała mi,że w jej rodzinie było dzieko - dziewczynka 9 lat która zachorowała na bieladztwo. Matka codziennie przez 5 miesięcy moczyła jej plamy w naparze z nagietka później smarowała świeżo wyciśnietym sokiem z marchwi i codziennie piła szklankę świeżo wycisniętego soku z marchwi. Dziecko całkowicie się zrepigmentowało po plamkach nie ma śladu miała na je głownie na buzi i nogach, obecnie dziewczyna wychodzi za mąż.

szanti12318 - Czw 10 Maj, 2012 18:23

A ta znajoma w pracy ma plamy czy tez jest zdrowa?
blabla - Czw 10 Maj, 2012 22:17

ciekawe z tym nagietkiem i marchewką hmm :idea:
basiek - Pią 11 Maj, 2012 08:27

Ta znajoma ma bieladztwo od 30 lat kiedy zachorowała to wogóle nikt tego nie leczył a później miała dzieci, które jej chorowały i musiała sie im poświęcić tak, że jak mówi nie miała czasu na leczenie. Jednak jej bieladztwo jest bardzo mało widoczne ma głównie - w sumie to tylko widziałam dłonie odbarwione do połowy trochę ma małych plamek na ciele ale tego nie widać. Ja sama choruję od 8 lat na bieladztwo i byłam bardzo zdziwiona tym co mi powiedziała o tym dziecku. Sama już przeczytałam chyba wszystko co jest dostepne o tej chorobie i nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Kilka razy dopytywałam ją o to dziecko czy ono napewno wyzdrowiało w 100 % mówi że tak, to jest córka brata jej męża więc widywała ją na codzień i nie było śladów (z tego co opowiedała to na twarzy było bardzo widoczne). To jest naprawdę konkretna osoba i napewno nie ścoiemia. Mówiła mi że jak ta dziewczynka zachorowała to jej matka całą Polskę zjeździła po lekarzach była też u tej osławionej Pani w Warszawie - w szpitalach gdzie proponowali jej lampy ale ktoś doradził jej żeby jeszcze zanim wyśle dziecko na lampy tego spróbowała. I udało się , ale zanaczam, że matka tego dziecka poświęciła się całkowicie - leczenie było dzień w dzień bez żadnych przerw. Codzinnie najpierw moczenie w tym naparze wszystkich plam później nacieranie tym sokiem i picie soku z marchi. Tak więc może to jest nadzieja szczególnie dla dzieciaczków, które podbno jak mówił mi jeden lekarz mają duże szanse na wyleczenie na początku choroby.
To tyle w temacie jak jeszcze sie coś dowiem to chętnie napiszę.

szanti12318 - Pią 11 Maj, 2012 10:28

A Pani stosowała tą metodę?
basiek - Pią 11 Maj, 2012 10:50

No kiedyś może ją zastosuje ale obecnie nie mam tyle czasu - niestety nie jestem chyba w stanie się tak poświęcić, :)
sl8er - Pią 11 Maj, 2012 13:25

nie wiem czy to ma w ogole co kolwiek z wyleczeniem... wcieranie czegokolwiek to wiadomo kosmetyka... w jednym miejscu sie zrepigmentuje w innym moze wyskoczyc... podejrzewam ze dziewczyna nalezy do tych 5% osob ktore repigemntuja samoistnie... wiekszosc caly czas kombinuje... na amerykanskim forum jedna osoba twierdzila ze picie krowiego moczu spowodowalo ustapienie choroby... oczywiscie znalezli sie liczni nasladowcy... :zdrówko:

nikomu wiecej nie pomoglo...

blabla - Pią 11 Maj, 2012 18:42

@ sl8er - no krowi mocz a fu :p swój to bym zrozumiał ale krowi ? :]

no podobna analogia występuje w moim leczeniu - novitilem leczę objawy nie przyczynę, ale radość ogromna gdy po latach nie wstydzisz się włożyć na tyłek krótkich spodni w lecie. ale to fakt, że tu zniknie tam wyskoczy i to jak układanie i szukanie brakujących puzzli.

sl8er - Pią 11 Maj, 2012 21:31

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/4318166
http://www.sciencedirect....88723330200005X


teraz zerklem i byc moze ten nagietek nie jest taki głupi...

ixi02 - Sob 12 Maj, 2012 10:57

rozumiem że tonący brzytwy się chwyta ale mocz od krowy??no ale każdy radzi sobie jak może, co do nagietka to on jest niezastąpiony we wszelakich problemach ze skórą,skazach itp, czy ma wpływ na bielactwo trudno jest określić mimo że czasem robię sobie w nim kąpiele,na pewno nie szkodzi..
slawa78 - Nie 13 Maj, 2012 23:21

Witam,
wydaje mi się, że po kuracji Protopic + bodziszek + słońce plamka na twarzy zrobiła się mniej widoczna - brzegi się rozmyły na opalonej skórze, a plamka pod kolanem z przodu nóżki trochę zmieniła kształt i również się zmniejszyła. Niestety plamy na udzie są b. widoczne na opalonej skórze (czy też może zabarwionej pod wpływem bodziszka) - ale je łatwo można okryć odzieżą.
Niebyłabym sobą, gdybym nie skorzyastała z rady znajomej i nie poszła do jakiegoś super-dermatologa. Przepisał on, jak stwierdził, bardziej nowoczesny lek od P - mianowicie ELIDEL + totalne unikanie słońca. Na razię stosuję jescze P, ale mam pytanko.

Czy ktoś stosował elidel i czy był to lek skuteczny? Czy rzeczywiście tak bezwzględnie należy unikać słońca?

A co do świeżego soku z marchewki - mój syn za żadne skarby nie chce go pić - ani z jabłkiem, ani z pomarańczą. Za to chętnie pija tą chemię- Kubuś :(. Dzieci wiedzą lepiej....... ;)

Ach, i najważniejsze - rzeczywiście spokój i radosna atmosfera wpływają dobrze na leczenie B. Trochę dałam sobie spokój z B - nowe plamy nie powstają i wszystkim jest trochę lżej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group