To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Życie to nie bajka... - jak sobie radzicie w kontaktach z innymi?

piotr22 - Czw 14 Sie, 2008 21:11
Temat postu: jak sobie radzicie w kontaktach z innymi?
jak sobie radzicie w kontaktach z innymi
kwiatek - Pią 15 Sie, 2008 06:18

Śmieszne pytanie :hahaha: ! Tak jak każdy... Są choroby gorsze od naszej.A z tym paskudztwem da się życ. Jeśli ktoś nas naprawdę lubi to przecież za to kim jesteśmy,a nie za to jak wyglądamy. Prawa? Pozdrawiam!
Natalia_90 - Nie 17 Sie, 2008 19:43

dokładnie Kasiu :) wygląd tu nie może mieć znaczenia... nasze plamy nas nie dyskryminują
Pulsar - Sob 24 Kwi, 2010 23:53

Jasne. Nie dyskryminują, ale jednak jest to lekkie nieudogodnienie. Moja choroba wyszła na jaw po jakimś czasie, ale byłem w stałym związku. No może nie tak stałym, bo wszystko się roz....ło ale mam teraz wahania przed poznawaniem nowych ludzi. Jestem kilka miesięcy po rozpadzie i cały czas mam jakieś blokady. Boję się reakcji na moją chorobę.
kasta15 - Nie 25 Kwi, 2010 14:24

Takie zachowanie to pułapka. A pułapki mają to do siebie, ze bardzo często ciężko z nich wyjść i nie widać świata poza pułapką. Jeśli dla kogokolwiek to ma znaczenie to nie warto sobie takim kimś głowy zawracać. Masz do zaoferowania wszystko to, co wolny od vitiligo człowiek. Wszystko jest w Twojej głowie.
To da się zrobić. Miałam ten sam problem, dziś go nie ma, bo głowa dała sobie spokój. Nie ma spojrzeń- ojej co ona ma, są tylko te chciane- fajna dziewczyna. A to nie zależy od ludzi, wśród których zawsze znajdą się niedorajdy i dziwolągi nota bene, ale od Ciebie- od tego jak sam siebie widzisz. Jak vitiligo to oni też, jak Siebie to oni Ciebie.
To nie jest aż tak trudne.
Trzymam kciuki:)

Pulsar - Pon 26 Kwi, 2010 01:12

Fajnie fajnie ;) ale...
Nikt mi nie powiedział że komuś to przeszkadza. Ale zalęgło mi się w głowie to co mam na ciele i nie potrafię przebić się przez tą barierę. A to dopiero początek, bo choroba jest całkiem świeża :( Od czasu "utraty" partnerki nie wiem czemu, ale unikam świeżych kontaktów. Raz że chyba muszę odpocząć, a dwa że chyba nie wierzę w to że ktoś może nie zwracać na to uwagi. Przykład: chwilę po rozstaniu poznałem ciekawą osobę, która zabiega o mnie... ale ja tego nie czuję. Może trzeba tu dodać: "jeszcze nie czuję".

bales1987 - Pon 26 Kwi, 2010 10:15

ja rowniez mam en problem co kolega wyzej :sad: ale mam nadzieje ze bedzie lepiej i za was tez kcioki trzymam :) razem damy rade pozdrawiam michał
ixi02 - Pon 26 Kwi, 2010 10:16

na wstępie nie jesteś jedynym takim przypadkiem,jest Nas wielu,i póki sami wmawiamy sobie że każdy na nas patrzy ,obgaduję itd to będziemy popadać w większą paranoję,ja przestałam się tym stresować,a że w PL jest takie społeczeństwo a nie inne nic sie na to nie poradzi,przede wszystkim musisz uwierzyć w siebie,nie plamy tylko siebie wiem że to bardzo trudne ale wykonalne no i zaakceptować samego siebie, prawdziwy człowiek ,przyjaciel,nawet znajomy nie patrzy na zewnętrzną stronę drugiej osoby ale jaka jest wewnątrz,wiem że to wszystko łatwo się mówi przerabiałam to wiele razy,ale powiedziałam sobie że pi..wszystko jak ktoś nie chce przebywać w moim towarzystwie czy nawet rozmawiać to niech się zajmie sobą ,(to ładniejsze określenie innego słowa:) )nikt nie jest ideałem,a tak naprawdę prawdziwą drugą osobę czy przyjaciela poznajemy nie wtedy kiedy się jest zdrowym ma się wszystko i wiele,ale właśnie jak potrzebuje się wsparcia,otuchy,itp,poza tym daj szansę tej kobiecie,weź pod uwagę to że choć nie wiem ile się znacie to ona napewno nie patrzy na Twoje plamy ale na Ciebie jeśli stara się o Twoje względy,to przynajmniej z nią porozmawiaj by dała Ci czas na przemyślenie wszystkiego i dojścia po rozstaniu z poprzednią ,ale wiesz nie za długo bo może tyle nie czekać..pozdrawiam, głowa do góry, idź przez życie z uśmiechem i nie ważnie czy masz plamy czy np.brak zęba z przodu liczy się człowiek nie uroda która i tak przemija,,,
alenda - Czw 20 Maj, 2010 23:00

Całkiem dobrze :) Chodzi nam o seks w kontekście naszych plamek rzecz jasna, nie krępują mnie one aż tak bardzo. Poza tym lubię przyćmione światło, taka małą lampkę zamiast ogromnego oświetlenia i wtedy to juz w ogóle czuję się ok. Mam plamy TAM i tam, więc jakieś wnikliwe obserwacje mogłby mnie speszyć, ale na szczęście nikt nie był "doktorkiem" :spoko:

Pulsar to przez stratę kobity, nie przez plamy, będzie ok

ewebe - Sob 22 Maj, 2010 08:30

da się z tym żyć oczywiście....ale mnie się wciąż wydaje że wszyscy to od razu widzą...
moje plamy na twarzy powiększyły się ostatnio :cry:
ale zaczynam pilnować tego co jem, nastawiam się jak najbardziej pozytywnie, staram się przezwyciężać stres.... no i tłumacze sobie ( czasem pomaga) że ludzie mają jeszcze gorsze problemy...
damy rade!!!!

Kumciaki - Nie 16 Kwi, 2017 13:51

Hej. Ja się zastanawiałam co by było gdybym rano się obudziła bez plam...
na pewno stała się pewniejsza siebie, patrzyłabym ludziom w oczy jak z nimi rozmawiam, a nie uciekała wzrokiem. No i wychodziłabym częściej do ludzi. Latem bym pojechała bez skrepowana na basen, nad wodę pod namioty. I wiecie co? Poszłabym na wielkie zakupy i kupiłabym kilka par szortów spódniczek i krókich sukienek Duży uśmiech Bo u mnie w szafie widnieje jedna para może dwie szortów. Za to spodnie długie mi sie z szafy wysypują ;/ Juz nie moge na nie patrzeć, szczególnie te za kolano - mam z nimi złe skojarzenia jak musze je nosić. Plamy ograniczają strasznie jeśli chodzi o dobór stroju latem i to mnie strasznie boli - zero komfortu czy spontaniczności latem. Np. nie wyjde od tak gdzies z domu, tylko najpierw musze sie kamuflować nim wydje z domu Smutny
I o basenie nie ma mowy. Plaża odpada. Jakieś wyjście na impreze latem np plażową nad morzem też średnio. Chyba ,że najlepiej się upić to wtedy może troche się o plamach zapomina....

No i jeszcze jak bym się obudziła bez plam rano to bym miała siłe i motywacje do życia i działania. Zaczęłabym trenować jakiś sport bo bardzo lubie pływać albo bym zaczęła na siłownie chodzić. A tak to nie mam motywacji bo po co mi super figura? Jak i tak nigdzie nie chodze latem, wiec wszytsko mi jedno. I jeszcze te okropne wspólne szatnie na siłowni czy gdzieś ;/ To dla mnie kolejny powód do stresu.

U mnie moje życie to jednen wielki stres przez plamy. Wszytsko mnie doułuje, nawet jak oglądam tv i widze jakąś plaże czy rozebrane ładne dziewczyny to już mam dzień do dupy.
Już mnie dołuje,że zbliża się maj. Jak przeżyć to lato? Ja już nie dam rady z tym :/ Jeszcze tak dużo tych plam. Zaczęła mi się dodatkowo podobać opalenizna i co mam z tym zrobić? Nie przekonuje mnie gadanie,że inni mają gorsze choroby. Poczytajcie sobie naukowe artykuły na temat chorób i ich odbierania przez ludzi. Choroby skóry w porówaniu do innych niosą za sobą ogromne ryzyko depresji czy innych zaburzeń.

aniabi - Pon 01 Maj, 2017 08:44

Rozumiem Cię dokładnie.Też tak kiedyś miałam.Ale moja psychika od tego czasu bardzo się poprawiła.Żyję normalnie.Chodzę na siłownię,na imprezki w lecie chodzę w krutkich sukienkach,spodenkach mimo że plamy mam na całym ciele.Widzę nieraz krzywe spojrzenia ludzi ale mam to gdzieś!Im bardziej sie przejmujesz swoim bielactw em tym bardziej widzą to inni.Życie jest za krutkie żeby marnować je na użalaniu się i odmawiania sobie robienia tego co się lubi czyli np.basen czy siłownia.
JUSTA - Pon 19 Cze, 2017 20:45
Temat postu: Hej
Ja.mam tal samo jak ty kumciaki zupelnie nie lubie siebie i swoich plam uwazam ze mnóstwo facetow tego nie zaakceptuje i uciekam przed calym zyciem co powoduje kolejne inne dolegliwosci no i psychike mi niszczy niestety nie lubie siebie i uważam ze mogom mnie zle traktowac inni i nawet faceci bo nie lubie siebie uwazam ze mam za brzydkie cialo


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group