To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Życie to nie bajka... - Problem bielactwa w oczach zdrowych osób

blabla - Śro 01 Gru, 2010 00:52
Temat postu: Problem bielactwa w oczach zdrowych osób
Mam do was pytanie, forumowicze.

Jak postrzega wasza rodzina problem vitiligo ? Czy są wyrozumiali, rozumieją tę chorobę i stan psychiczny czy pocieszają was, żeby się tym nie przejmować ?

Pytam, bo ostatnio przeżyłem szok, część mojej rodziny powiedziała mi że są ważniejsze choroby a to nic i by miał to gdzieś.

Dawid - Śro 01 Gru, 2010 20:17

u mnie to widza tylko o tyle o ile... mam to juz dosc długo ponad 10lat i w sumie nikt o nic nie pyta nie interesuje sie....mam luz.... :biggreen:
Kalina111 - Śro 01 Gru, 2010 23:18

u mnie.... prejmuja sie jak sie sie tym przejmuje:) zima o tym zapominam....
a jak widze innych ludzi co powazie choruja to sama sobie mowie,ze na bielactwo sie nie umiera.....

ewebe - Czw 02 Gru, 2010 12:08

hej!!!

ja też zimą o tym zapominam... latem gorzeje - smutek, płacz, żal...itp.

ostatnio jakoś ogłądałam kilka różnych programów... np. o kobiecie bez rąk , która miała maleńkiego synka i niezbędna jej była pomoc... - ale nie poddawająca się, pewna siebie , z pasjami i marzeniami...
o dziewczynkach - rozdzielonych blizniaczkach syjamskich z których każda miała po jednej nóżce, chodzące o kulach i z nieustająco powiększającą się skoliozą kręgosłupa - co może powodować ucisk na płuca... - obydwie niezwykle radosne...
młodym mężczyznie, który ma małe dziecko , fajna żonę i umiera na raka jelit....

ludzie mają naprawdę gorzej i nie narzekają.... i mimo wszystko w jak komfortowej jesteśmy sytuacji....
żyjemy, możemy w zasadzie wszystko robić...
cieszmy się życiem (mamy je tylko 1 ! !) i nie załamujmy się....... i zawsze przecież jest nadzieja że wynajdą jakieś lekarstwo....

a problemy, w brew pozorom, ma każdy!

:zdrówko:

Kalina111 - Pią 03 Gru, 2010 21:47

młodym mężczyznie, który ma małe dziecko , fajna żonę i umiera na raka jelit....

tez to ogladalam i :( płakac tylko.

zgadzam sie całkowicie z wypowiedzia ewebe

wlodar28 - Wto 14 Gru, 2010 23:06

dokladnie, tylko jak stoje czasem w sklepie albo gdzies w lato w koszulce, to widze jak niektorzy ludzie sie tak patrza jakby ducha zobaczyli
ixi02 - Śro 15 Gru, 2010 09:39

to następnym razem zapytaj czy pani/pana chce autograf,
ewebe - Śro 15 Gru, 2010 19:29

ahahahah dobry tekst ixi02 !!!!

zapamietam sobie na przyszłość... :biggreen:

Łaciata - Nie 19 Cze, 2011 19:35

Witajcie .
wiecie moja rodzina nie pamieta o nich albo po prostu nic nie mowi .. ale takze traktuja mnie jak innych a przeciez wiadomo ze osob w ten sbosob wyjatkowych nie wolno denerwowac . :neutral: ale inny ludzie np; w sklepie gdy sie ktos na mnie patrzy mam usmiech na twarzy bo jestem zauwazalna :)

xomkax - Śro 22 Cze, 2011 09:13

mi sie chce śmiać jak widzę ludzi, którzy dziwnie na mnie patrzą dlatego, że mam białe plamki. :P
ostatnio spotkałam starszą panią w takimi plamkami i od razu wielki banan na twarzy :D

Ulencja - Śro 22 Cze, 2011 22:04

Blabla,a co Ty bys chciał, żeby wszyscy się nad tobą użalali? wystarczy,że sam się zamartwiasz.
Mój mąż,to nawet nie zauważa choroby u mnie.To ja marudzę.Mówi,że jak tak bardzo mi to przeszkadza,to niech kamufluję.
Na mnie jak ktos się gapi to mówię,że to tylko bielactwo

romantyczka - Wto 28 Cze, 2011 23:38

blabla napisał/a:
Czy są wyrozumiali, rozumieją tę chorobę


oczywiscie ze tak..

Wiewiorek567 - Śro 29 Cze, 2011 19:52

Ja chodzę teraz do I Liceum, a beilactwo mi się zrobiło pod koniec III gimnazjum a konkretniej początek wakacji, także starzy znajomi jakoś nie wiedza o tym, że mam bielactwo myslałem, że nie odnajdę się jakoś w nowej szkole, nowe osoby, otoczenie itd.

Na początku strasznie mi to przeszkadzało jakos sie zasłaniałem z tyłu ręką(bo plamkę mam nad ustami) tylko, żeby nie było widać plamki przez pierwszy miesiac jakos tak patrzyli sie na mnie dziwnie a teraz to lajt nikt nie spytał o to co mi się stąło przez cały rok na luzie się zachowuje i jest normalnie tak jakbym teog nie miał i chyba to jest klucz do sukcesu nie przejmowac się, że to się ma i tyle ;)

romantyczka - Śro 29 Cze, 2011 20:14

zgadzam sie z Tobą, ja i tak wiem, ze tego sie nie da wyleczyć, 30 lat z tym zylam to i z tym umrę..
Mariusz - Sob 27 Sie, 2011 06:55

Dawniej ludzie częściej mnie pytali co się stało. Teraz są bardziej zabiegani i nie zwracają tak uwagi. W pracy nikt nie pyta i nawet przenieśli mnie na inne stanowisko bym nie miał kontaktu z olejami (pomogło zaświadczenie od dermatologa z Rzeszowa).
minika78 - Sob 27 Sie, 2011 08:37

Cześć;). Ja choruje od 2 lat. Do wczoraj sie nad tym nie zastanawialam jak wyglądam.... aż w autobusie ktoś popatrdzyl na moje poplamione rece a potem mi w oczy....stracilam oddech na chwile. I zorientowalam sie, że to nie wygląda normalnie. I zaczełam szukac w necie czegokolwiek o tej chorobie. I tak trafiłam tutaj. Wiem ze nic z tym nie zrobie... mam tylko nadzieje, że mój syn tego nie dostanie po mnie...pozdrawiam wszystkich wyjątkowych;)
xomkax - Sob 27 Sie, 2011 15:30

2 lata to jeszcze nie dużo. Masz szanse to wyleczyć. :)
A co do syna... no cóż, prawdopodobieństwo że odziedziczy chorobę po tobie jest spore...

minika78 - Nie 28 Sie, 2011 09:19

ę[quote="xomkax"]2 lata to jeszcze nie dużo. Masz szanse to wyleczyć. :)
A co do syna... no cóż, prawdopodobieństwo że odziedziczy chorobę po tobie jest spore
To mnie nie cieszy... Ale nadzieja umiera ostatnia...Wstyd sie przyznac, ale ja wogole się nie leczę na to...zauważylam w tym roku ze plamy mi sie zaróżowiły pod wpływem słońca. Co to oznacza?Może się budzą?

agnieszka-115 - Nie 28 Sie, 2011 14:16

plamki sie poparzyły od słoneczka ;-)

[ Dodano: Nie 28 Sie, 2011 14:21 ]
a odziedziczy dziecko??to nie jest dziedziczne przecież ....jak masz od 2 lat to jakby mógl syn odziedziczyć ...myśle,że to jest raczej przez uklad nerwowy,zszarpane dziecińśtwo,ciągle stresy,,,a teraz dzieci mają wszystko;-)i na dodatek wychowanie bezstresowe.Sama mam dzieci i bielactwo nabyte i niewyobrażam sobie jakby moje dzieci miały przechodzić przez bielactwo ;-( myśle,że nigdy tak sie niestanie :-)

minika78 - Nie 28 Sie, 2011 17:35

agnieszka-115 napisał/a:
plamki sie poparzyły od słoneczka ;-)

[ Dodano: Nie 28 Sie, 2011 14:21 ]
a odziedziczy dziecko??to nie jest dziedziczne przecież ....jak masz od 2 lat to jakby mógl syn odziedziczyć ...myśle,że to jest raczej przez uklad nerwowy,zszarpane dziecińśtwo,ciągle stresy,,,a teraz dzieci mają wszystko;-)i na dodatek wychowanie bezstresowe.Sama mam dzieci i bielactwo nabyte i niewyobrażam sobie jakby moje dzieci miały przechodzić przez bielactwo ;-( myśle,że nigdy tak sie niestanie :-)

Dzieki za słowa otuchy. Mam nadzieje ze masz racje. To prawda z tym stresem... ja plam dostalam po szoku jakiego doznalam pare lat temu...wiec to szczera prawda. Ale i tak sie o małego boje... chociaz ma juz 4 lata.Chyba sie odam do specjalisty bo strach mi nie minie...Nie chcialabym zeby to mial. Chociaz dla mnie to nic strasznego, to mezczyzni chyba maja jednak gorzej...pozdrawiam wszystkich wybrańców;)

xomkax - Nie 28 Sie, 2011 21:45

Skoro mały ma 4 lata to możliwe, ze będzie zdrowy. Szczerze mówiąc na to nie ma reguły, więc nadzieje mieć można. :)
agnieszka-115 - Pon 29 Sie, 2011 12:28

moja starsza córka ma 6 lat i wątpie żeby odziedziczyła to po mnie !!jak nigdy tego niemiałam??
bądż dobrej myśli ;-) do mnie nawet nie dochodzą takie złe myśli,że mogłoby ich coś spotkać .Jak każda matka poświecam sie im całkowicie i skupiam sie na dzieciach,bo dzięki im mam radość w sobie :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group