Życie to nie bajka... - relacje damsko-męskie
Olga - Czw 08 Gru, 2011 16:04
blabla, Ja też myślałam kiedyś, że takie gadanie to "dyrdymały", dopóki nie spotkałam faceta, który mnie przekonał, że jest inaczej. Mam wybielone kostki, kolana, całe biodra, a ostatnio również nadgarstek. W życiu nie pomyślałabym, że taki przystojniak zwróci na mnie uwagę. I że będzie mu się chciało udowadniać mi ciągle, że w ogóle go moje plamy nie obchodzą. Nigdy ich przed nim nie maskowałam i ciągle słyszę, że on je kocha, bo kocha mnie.
Dlatego teraz śmiało mogę powiedzieć, że liczy się to, co ma się w środku. Plamy są. Nie będę oszukiwać, że mi nie przeszkadzają, ale codziennie powtarzam sobie, że to tylko plamy. Jak chcą się patrzeć, trudno, niech się patrzą. Nie mam zamiaru ubierać się inaczej, bardziej zakrywać, nie mam zamiaru też pozwolić na to, żeby ta choroba przeszkodziła mi w radości czerpania z życia, po prostu :)
Gallus - Czw 15 Gru, 2011 22:33
mi sie tam podobają dziołszki z plamkami
ixi02 - Pią 16 Gru, 2011 08:47
Olga święte słowa...
Mariusz - Pią 16 Gru, 2011 17:28
Czyli muszę szukać dziołszki w plamki. Przez tyle lat na to nie wpadłem.
xomkax - Pią 16 Gru, 2011 17:37
Nie musisz szukać "dziołszki w plamki". Musisz szukać "dziołszki", która pokocha cię takiego jakim jesteś. Obojętnie, czy będzie miała plamki, czy nie. :)
Gallus - Pią 16 Gru, 2011 22:16
xomkax napisał/a: | Nie musisz szukać "dziołszki w plamki". Musisz szukać "dziołszki", która pokocha cię takiego jakim jesteś. Obojętnie, czy będzie miała plamki, czy nie. :) |
normalnie mnie zadziwiasz :wink:
dokładnie nie musisz szukać dziołszki w plamki.
ja tylko napisałem że mi się podobają takie dziołszki.. ale to nie znaczy że normalne są beeee... :wink:
xomkax - Pią 16 Gru, 2011 22:25
haha lubię zadziwiać ludzi :D
Mariusz - Sob 17 Gru, 2011 07:50
Jeszcze nie widziałem młodej dziewczyny z plamkami. Widocznie je tuszują. Starsze osoby z bielactwem często spotykam na ulicy.
xomkax - Sob 17 Gru, 2011 11:30
Ja również nie widziałam młodej dziewczyny z plamkami (oprócz siebie), więc możliwe że je tuszują... Jeśli tak, to ja jestem wyjątkiem, bo nie tuszuję nic. ;p
Olga - Sob 17 Gru, 2011 21:36
xomkax napisał/a: | Ja również nie widziałam młodej dziewczyny z plamkami (oprócz siebie), więc możliwe że je tuszują... Jeśli tak, to ja jestem wyjątkiem, bo nie tuszuję nic. ;p |
Też nie tuszuję, z lenistwa :D Aż tak bardzo mi te plamy nie przeszkadzają, nie chce mi się babrać w tych wszystkich samoopalaczach, płynach czy jakiś podkładach..:))
xomkax - Sob 17 Gru, 2011 21:53
A mi nie z lenistwa. Mogłabym je tuszować, ale nie widzę w tym sensu. Lepiej, żeby ludzie widzieli mnie taką jaka jestem naprawdę - z białymi plamkami. Nie mam czego ukrywać, nikt nie jest idealny, a ja dzięki plamkom mogę być oryginalna w naturalny sposób. :)
Gallus - Nie 18 Gru, 2011 00:13
BRAWO! :zdrówko:
xomkax - Nie 18 Gru, 2011 17:23
Hahaha, Gallus, przerażasz mnie czasem ^^ :biggreen:
Gallus - Nie 18 Gru, 2011 20:53
bez obaw :biggreen:
Alutka86 - Pon 19 Gru, 2011 22:06
Mariusz napisał/a: | Czyli muszę szukać dziołszki w plamki. Przez tyle lat na to nie wpadłem. |
Troszkę się wtrącę.. Mojemu narzeczonemu bardzo przypadły do gustu plamki.
Zawsze szuka nowych. Wystarczy, że na 1 spojrzy i wyobraźnia działa.
Wystarczyło raz tylko pobudzić jego wyobraźnię i biedak sam się nakręca. :biggreen:
xomkax - Pon 19 Gru, 2011 22:19
Uroczego narzeczonego masz ^^
Moi koledzy w klasie z wielką chęcią "szukają" na moim ciele plamek...*wywraca_oczami* oczywiście z marnymi skutkami, bo żeby zobaczyć takie, których jeszcze nie widzieli musieliby mnie rozebrać, a to im się nie uda mimo tego, że chętnie by to zrobili.
marysia333 - Sob 31 Gru, 2011 14:36
Witam,
Czytam te wszystkie posty i nie wiem co napisac , mnie choroba dotknela po urodzeniu dziecka najwieksza plama to na intymnym miejscu, przy kazdym zblizeniu mialam taka bllokade ze nic z tego nie wychodzilo ,az w koncu rozpadla sie moj zwiazek ,pytanie tylko jaki byl tego powod ? mysle ze po 10 latach i po urodzeniu maz nadal chcial miec zblizenie ale nie bardzo akceptowal mnie bo mowil ze to dziwacznie wyglada i wiedzial ze pozniej bedzie co raz gorzej. nie mylil sie bo jest co raz wiecej plam a on smiga juz z inna dziewczyna , a ja sama jak palec owsze poznaje facetow ale konczy sie to jesli ma dojsc do zblizenia lub zaraz po czyli konczy sie to piewsza randka. Moja corka ma juz 6 lat i marzy jej sie rodzenstwo mnie rownież szczesliwa rodzinka, ale jak to zrobić gdzie znaleść? jestem na roznych portalach, wychodze z domu czesto potanczyc, ale nic z tego po mimi mojego optymizmu sa dni ze pytam siebie dlaczego!!! . Czasem mysle nawet tak ze moge poznac faceta z ta sama choroba moze nie bedziemy mieli dzieci , ale na pewno bedziemy siebie akceptowac i bardzo sie kochac.
xomkax - Sob 31 Gru, 2011 14:59
Przede wszystkim, plamki nie są niczym wstydliwym, złym... Przecież nikt nie jest idealny! Bielactwo to pikuś, plamki nie przeszkadzają w normalnym życiu!
agnieszka-115 - Sob 31 Gru, 2011 17:53
Tak plamki napewno nie przeszkadzają tylko my przez to czujemy sie troszke gorsze ,póki nie nadejdzie chwila kiedy sie z tym pogodzimy:-) ja już sie z tym w miarę pogodziłam i podziwam swoje efekty,chociaż nieukrywam ,że kiedy przyjdzie lato to plamki na dloniach kamufluje ,żeby ludzie na mnie nie zaglądali jak będę na placu zabaw a tak to często niedawali mnie spokoju a ja niemiałam ochoty nikomu tłumaczyć - co to jest ??dlaczego??a czy można sie zarazic??wiec dla świętego spokoju czasami robie makijaz moim plamkom na dloniach ale mysle,ze to sie kiedys skonczy :-)pozdrawiam
Alutka86 - Nie 01 Sty, 2012 10:30
marysia333, znajdziesz swoją drugą połówkę. Skoro mąż od Ciebie odszedł to znaczy, że to nie był ten. Może sama nie potrafiłaś tego zaakceptować i jemy właśnie to przeszkadzało, a nie same plamki.
xomkax - Nie 01 Sty, 2012 12:53
Ja plamek nie kamufluje, nie zakrywam, nie ukrywam... w sumie to je nawet lubię. jestem dzięki nim oryginalna :hahaha:
agnieszka-115 - Wto 03 Sty, 2012 01:08
podziwiam ja ich nie lubie !!!
magdaza - Wto 03 Sty, 2012 22:49
Ja też nie lubię swoich plamek.
Ale prawwdę mówiąc, ludzie mnie nie zaczepiają i nie wypytują o nie, chyba, że Agnieszko masz pecha do jakichś wścibskich mamusiek na tym placu zabaw :wink:
xomkax - Wto 03 Sty, 2012 23:00
Mnie również nikt nie zaczepia. Jedynie osoby, które poznaję pytają czy się poparzyłam. Ale to nie jest problemem. W sumie... pytają tylko dziewczyny i to te, które mają odwagę zapytać. Faceciki akceptują je bez pytanie skąd i dlaczego je mam. :)
Dawid - Śro 04 Sty, 2012 22:01
xomkax napisał/a: | Faceciki akceptują je bez pytanie skąd i dlaczego je mam. |
Bo nadrabiasz czyms innym
xomkax - Śro 04 Sty, 2012 22:09
Staram się, aczkolwiek nie wiem czym. Ale to nie ważne.. xd
Marzena72 - Czw 05 Sty, 2012 11:15
Witam Was serdecznie dawno mnie tu nie było.Zasmucił mnie post Marysi333 u mnie teżnie było łatwo ale mąż mnie nie zostawił ale mało brakowało, uzmysłowił sobie chyba co traci kiedy w mojej pracy koledzy zaczeli się bardziej mną interesować pomagali kiedy byłam w dołku.Tacy moi osobiści psycholodzy i dzięki nim jestem trochę dowartościowana inna. Mąż też się zmienił zachowuje się jak by miał 20 lat to jest fajne nie wiem co było przyczyną jego zmiany.Plamy moje pomału się powiększają nie lecze bo niemam już siły a także kasy Pozdrawiam
Anonymous - Sob 14 Sty, 2012 12:35
hejka,ja mam faceta jestesmy ze sobą rok,no cóż nie powiedzaiłam mu na poczatku znajomości nie myślałam że to będzie coś poważnego z jego strony no i może z mojej ,bałam się,ale przyszedł czas na prawdę,powiedziełam i odeszłam,ale on tego nie chciał powiedział że mnie kocha walczył o mnie.porozmawialiśmy,ja wiem że są gorsze choroby,ze moglibyśmy być małżeństwem z wieloletnim stażem i wtedy by mnie dopadła choroba albo jego,bielactwo czy jakaś gorsza,są raki wylewy........
jak na razie jesteśmy razem ale ja się boję że kiedyś go to przerośnie,ale niestety jeśli tak będzie to bedę wiedzała że zostawił by mnie w każdej innej chorobie która by mnie spotkała i że nie liczyło się dla niego jaka jestem ani jakie mam serce..........ale i tak będzie bolało może nawet i powójnie
xomkax - Sob 14 Sty, 2012 12:53
Wcale nie musi go to przerosnąć. Nie patrz na to tak pesymistycznie. Bielactwo to... to nawet nie jest jakaż poważna choroba! To tylko plamki, białe odbarwienia na skórze. Nic wielkiego. Żyj tak jakby ich nie było, bo inaczej nie będziesz szczęśliwa. Nie przejmuj się tym, że masz bielactwo. To nie jest ani zaraźliwe, ani niebezpieczne. Naucz się z tym żyć. Trochę optymizmu, uśmiechu i szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. A choroba... niech sobie będzie! Ale nie pokazuj ludziom, że się przejmujesz tym, że masz plamki. Inaczej traktuje się osobę, która zamartwia się chorobą, a inaczej tych, którzy tą chorobę traktują jak coś koniecznego, ale się tym nie przejmują.
Heh, teraz powinnaś sobie pomyśleć, że taka małolata jak ja nic nie wie o życiu i nie powinna nic mówić... może i nic nie wiem, a może jednak wiem... zrobisz co będziesz uważała za słuszne.
Iwonka - Sob 21 Sty, 2012 00:20
Cytat: | jak na razie jesteśmy razem ale ja się boję że kiedyś go to przerośnie,ale niestety jeśli tak będzie to bedę wiedzała że zostawił by mnie w każdej innej chorobie która by mnie spotkała i że nie liczyło się dla niego jaka jestem ani jakie mam serce..........ale i tak będzie bolało może nawet i powójnie |
Wybacz mi za szczerośc, ale to zdanie jest tak żałosne, że brak słów. Dobrze, że zdobyłaś sie na szczerośc i że jesteście nadal razem. Ale pamiętaj, że jego bielactwo przerośnie jeśli Ty będziesz w kółko o tym mówic, w kółko narzekac i użalac sie nad sobą. Więc weź sie ogarnij, żyj z nim tak jak do tej pory nie robiąc z siebie sierotki marysi ogarniętej bielactwem, tylko olej swą dysfunkcje i ciesz się facetem i związkiem.
xomkax - Sob 21 Sty, 2012 10:34
Iwonka, dobrze powiedziane!
Nie można narzekać przez całe życie no nie? :)
karolcia_le - Śro 25 Sty, 2012 22:00
nie mozna, nie mozna, ale taka polska natura :D narzekacze :biggreen: :biggreen: :biggreen:
ale dobrze że mamy forum... jak tu sie wynarzekamy, to nie bedziemy swoim bliskim tak zatruwać codzienności
pozdrawiam :cmok:
xomkax - Czw 26 Sty, 2012 18:21
Eee tam. Ja nie narzekam ani na forum, ani w realu... Nie widzę sensu. Przecież to i tak nie pomoże!
karolcia_le - Wto 31 Sty, 2012 20:39
ale każdy czegoś innego potrzebuje, więc jeśli komuś to pomoże, niech sobie ponarzeka :) a my mu powiemy, że i tak jesteśmy cudowni :D no bo przecież jesteśmy?! i lepiej że dotyka nas to, bo uczy pokory w jakiś sposób niż coś o wiele, wiele gorszego...
a jeśli jakiś człowiek ma problem z zaakceptowaniem nas... takimi jakimi jesteśmy... nic na siłę... równie dobrze można nie akceptować charakteru "partnera"... i też się nie da... bo przede wszystkim trzeba się lubić :) potem się samo ułoży :) jak się lubi akceptuje się jakieś niedoskonałości ;)
mówię Wam robaki!!
:biggreen: :biggreen: :biggreen: :biggreen: :biggreen: :biggreen: :biggreen:
xomkax - Wto 31 Sty, 2012 22:45
karolcia_le napisał/a: | no bo przecież jesteśmy?! |
No proste! :D
A co do reszty się zgadzam.
Poza tym... ja uważam, że plamki są fajne. no bo są ludzie biali, czarni, żółci... a my jesteśmy w łatki. ^^ :D
Iwonka - Wto 31 Sty, 2012 23:21
Cytat: | ja uważam, że plamki są fajne. no bo są ludzie biali, czarni, żółci... a my jesteśmy w łatki. ^^ :D | to po co sie leczysz, skoro uważasz, że łatki są fajne?
Nie oszukujmy sie, jesteśmy "inni" i staramy się dążyć do "normalności". A jeśli naszą "inność" akceptujemy to łatwiej nam dążyć do "normalności" i żyć w "normalnym" świecie.
xomkax - Śro 01 Lut, 2012 02:24
Nie leczę się. Pisałam to już nie raz, ale napiszę kolejny. Aktualnie nie robię nic, żeby się pozbyć plamek. Ja je lubię, mi one nie przeszkadzają. Gdyby miały tak nagle zniknąć to nie płakałabym za nimi, ale... brakowałoby mi tych brązowo-białych dłoni... przyzwyczaiłam się do nich. To tyle.
A do "normalności" nie dążę, chociaż moją "inność" akceptuję w 100%. Nie każdy chce być "normalny" i taki jak zwykli ludzie.
Iwonka - Śro 01 Lut, 2012 22:18
To szacunek dla Ciebie za takie podejście do sprawy.
Aczkolwiek jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, że można żyć w 100% w zgodzie z tą naszą odmiennością..
xomkax - Czw 02 Lut, 2012 16:29
A widzisz, jednak można. Chociaż jak zauważę nową plamkę to jest jakieś ukłucie smutku, że one dalej się pojawiają. Ale to mija i dalej żyję z nimi "w zgodzie". Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do kolorowego ciała. :)
Mariusz - Pią 03 Lut, 2012 18:09
Jak się można leczyć skoro leków na tą chorobę brak. Nie leczę się i dzięki temu i nie myślę o chorobie. Myślę, że kiedyś spotkam kobietę swego życia.
Kamilek:) - Nie 05 Lut, 2012 21:46
Ja również nie leczę się, staram się nie myśleć o plamach. Widzę je tylko rano kiedy przed lustrem ukrywam je pod makijażem. Na pewno nie są mi obojętne, gdyby tak było pewnie nie czułbym potrzeby tuszowania plam. Powiem więcej, gdzieś głęboko w psychice wpisała się blokada przed kobietami. Odkąd mam plamy nie umówiłem się z żadną dziewczyną, wręcz unikam ich towarzystwa, oczywiście w pełni się nie da bo w pracy współpracuję z wieloma kobitami. Niesamowite, ale całkowicie zrezygnowałem z jakichkolwiek podbojów miłosnych :), więc jak widać bielactwo wpływa w bardzo różny sposób na osoby. Każdy przypadek jest indywidualny.
Rezygnacja nie wiąże się jednak z pogodzeniem się z samotnością.
xomkax - Nie 05 Lut, 2012 23:38
Aż... nie wiem co powiedzieć.
Czujesz się szczęśliwy zamykając się w sobie? Nie sądzę... może warto spróbować zacząć żyć inaczej?
Kamilek:) - Pon 06 Lut, 2012 21:06
Szczeście to pojęcie względne. To zależy czym dla ciebie jest szczęście. Trudno tu mówić o wielkim szczęściu, ale spełniam swoją pasję, która mnie napędza. W pewnym stopniu jest w stanie zniwelować poczucie samotności. A zamknięcie na kobiety wpadło mi w zwyczaj, przyzwyczaiłem się do myśli, że będę sam. Może przyczyną jest bielactwo (pewnie mocno się o tego przyczyniło), a może taka jest moja natura.
Szczerze mówiąc nie wiem co w życiu mógłbym zmienić, dziennie rozmawiam z mnóstwem osób bo tego wymaga ode mnie harmonogram dnia. Nie czuję się jak zamknięta w sobie i na ludzi ogółem osoba, bardziej jak ktoś kto zdał sobie sprawę z tego, że rezygnacja z kobiet to dla mnie jedyne słuszne wyjście z wielu względów :)
Iwonka - Pon 06 Lut, 2012 22:13
jaka pasja może zniwelować uczucie samotności?
Kamilek:) - Pon 06 Lut, 2012 23:03
Zniwelować całkowicie -> podejrzewam, że żadna.
Iwonka - Pon 06 Lut, 2012 23:41
sam to napisałeś, więc pytam. :)
Kamilek:) - Wto 07 Lut, 2012 19:51
Napisałem, że pewnym stopniu. W moim przypadku tak jest z motoryzacją, rajdami i w zasadzie każdą formą sportu, którą każdemu polecam. Grunt by znaleźć coś co jest w stanie mocno absorbować naszą uwagę każdego dnia.
xomkax - Wto 07 Lut, 2012 21:02
Cóż... tak też można.
Iwonka - Śro 08 Lut, 2012 00:12
wybacz, ale ni (c)u*a nie wyobrażam sobie, żeby motoryzaja/sport/kosmetyki/zbieranie znaczków czy inna "pierdoła" mogła by mi zastąpić związek i bycie z drugą osobą. Wybacz, ale jak dla mnie jest to zasłanianie swej "niedołężności" pasją, która tak naprawde nie da Ci uczucia ani miłości.
Mam nadzieje, że Cie nie uraziłam, aczkolwiek takie jest moje zdanie.
Gallus - Śro 08 Lut, 2012 06:46
Iwonka napisał/a: | wybacz, ale ni (c)u*a nie wyobrażam sobie, żeby motoryzaja/sport/kosmetyki/zbieranie znaczków czy inna "pierdoła" mogła by mi zastąpić związek i bycie z drugą osobą. Wybacz, ale jak dla mnie jest to zasłanianie swej "niedołężności" pasją, która tak naprawde nie da Ci uczucia ani miłości.
Mam nadzieje, że Cie nie uraziłam, aczkolwiek takie jest moje zdanie. |
e no moim zdaniem chłopak ma racje.. może nie do końca.. ale... jak się wkręcisz w swoją pasje.. a chcesz to robić jak najlepiej... nie ma w tym miejsca na kobiety, niestety.
bo w pewnym momencie przyjdzie dzień.. wybrać kobietę albo pasje..
|
|
|