To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

Badania naukowe - Co z t? ci?ż?? :)

lidzia - Czw 14 Sie, 2008 20:07

dzięki Jagoda !!!
magdam - Wto 14 Paź, 2008 20:28

dziękuję Jagodo za odpowiedz, wprawdzie nie na tym temacie ale dziękuję, to dla mnie duże pocieszenie.Mój mąż ma bielactwo ma 32 lata a bielactwo zaatakowało go 4lata temu czyli dosyć późno po dużym stresie. Jestem teraz w 6 miesiącu ciąży i zaczynam dużo myśleć o tym czy nasze dziecko będzie to mieć. Dodam jeszcze dla pocieszenie dla was wszystkich , że mąż chodzi już 3 miesiąc na naświetlania i pojawia mu się w dużym stopniu pigment, bardzo się cieszymy. Mąż ma głownie na rękach i w okolicach pasa, jest bardzo zdeterminowany w walce.Jego rodzice (czyli teść i teściowa) nie mają ani żadna z jego dwóch siostra , ma babka od strony ojca(matka ojca męża) i jeden jej syn czyli jeden z dwóch wujków męża, a ciotka(siostra teścia)też nie ma i jej dzieci też nie.
Jagoda - Wto 14 Paź, 2008 20:43

Powtarzam Ci jeszcze raz i zapamiętaj to sobie -zadnych zmartwień ,ciesz się ze swojego dziecka .Tam w górze Ktoś go zaplanował i my mu musimy zaufać.Będzie dobrze .Z mojegorodzeństwa ,a bylo nas 6 tylko ja mam plamki .
magdam - Wto 14 Paź, 2008 21:28

Dziękuję Ci!!!Takich słów mi trzeba!
madziaprzyt - Nie 04 Sty, 2009 19:37

Ja jestem w czwartym m-cu ciąży i u mnie niestety bielactwo galopuje strasznie. Myślę, że ma na to też wpływ rzucenie palenia=stres. Jestem tym przerażona. Coraz gorzej przez to czuję się psychicznie i zamiast cieszyć się z ciąży to ja mam depresję :cry:
Ulencja - Pon 05 Sty, 2009 16:48

Madziu Twoje bielactwo galopuje ze stresów.To stres jest odpowiedzialny za powstanie tej choroby.Wiem z własnego doświadczenia(właśnie ze stresów go dostałam).Naucz się myśleć pozytywnie.Mnie pomagają książki Josepha Murphy np "Potęga podświadomości ".Jak się nie zmieni sposobu myślenia,nie uspokoi wnętrza,to można tylko pomarzyć o powrocie do zdrowia.Życzę pogody ducha i radości z oczekiwanego maleństwa.
madziaprzyt - Pon 05 Sty, 2009 20:17

Wiem, że stres ma tu ogromne znaczenie. Tylko, że ja go mam na co dzień tyle... Już od tylu lat próbuję zmienić swój sposób myślenia, a to jakoś nie chce się dać. Choroba mnie rozkłada na łopatki, odbiera mi resztki chęci życia. Będę i tak walczyć, nie mogę się teraz poddać. Mam przecież dla kogo...
Ulencja - Wto 06 Sty, 2009 13:30

Madziu,pomyśl o tych ,którzy gorzej cierpią,umierają na straszliwe choroby i dziękuj losowi za to,że dla Ciebie jest tak przychylny.Staraj się codziennie uśmiechnąć,dostrzec pozytywne strony życia.Ja też wiele przeszłam przez te moje ponad 40 lat życia i mówię Ci nie warto się zamartwiać dla własnego zdrowia.Życie przeleci moment w troskach i zgryzotach,a przecież można żyć inaczej.Ja codziennie dziękuję Bogu za to co mam,za moje 3 piękne córki,za dobrego męża.Staram się żyć w zgodzie ze sobą,chociażby po to by pozbyć się tych plamek.Teraz wiem jaka byłam głupia zamartwiając się byle czym i co ma z tego?- nerwice i bielactwo.Głowa do góry,wszystko się ułoży.Pozdrawiam!
Jagoda - Pią 16 Sty, 2009 21:37

Madziu ,mi też przybywało plamek jak byłam w ciąży,ale myślałam sobie ,że plamkę która była przeznaczona dla mnie nie dostanie moje dziecko.Czasami trzeba na przekór życiu nadawać mu sens.Pani w szkole na moje najmłodsze mówi że to taki mały geniusz .W trakcie ciąży proponuję mniej wyczerpującą walkę ,uśmiech na buzię ,plamy będą niezadowolone .Dla Twojego dziecka i tak będziesz najładniejsza a ono dla Ciebie ,bo będzie Twoje. :grin: :grin: :grin:
arla - Czw 02 Lip, 2009 23:46

"plamkę która była przeznaczona dla mnie nie dostanie moje dziecko" dzięki Jagoda za te słowa ja jestem w 6-tym m-cu ciąży i bez przerwy mi przybywa plam (a raczej stare się powiększają)co spędza mi sen z powiek i tak zamyka się błędne koło.
Jagoda - Śro 12 Sie, 2009 15:38

Mi nie masz za co dziękować . My jesteśmy takie same jak inne kobiety ,tyle tylko że opalamy się nie równo tylko w takie jakieś wzorki.Jak sama napisałaś zamartwianie się to błędne koło,pora wyjść na prostą ,mamy dla kogo.Twój dzidziuś napewno będzie śliczny,jak wszystkie dzieci.
alenda - Wto 20 Paź, 2009 19:50

U mnie podczas ciąży plamy na nogach i biodrach zniknęły. Nie wiem czy faktycznie, czy też byłam spuchnięta i skóra jakoś tak wyglądała.
Catalabama - Śro 21 Paź, 2009 11:08

alenda napisał/a:
U mnie podczas ciąży plamy na nogach i biodrach zniknęły. Nie wiem czy faktycznie, czy też byłam spuchnięta i skóra jakoś tak wyglądała.


a teraz sa z powrotem???

alenda - Pon 26 Paź, 2009 15:00

Catalabama napisał/a:
alenda napisał/a:
U mnie podczas ciąży plamy na nogach i biodrach zniknęły. Nie wiem czy faktycznie, czy też byłam spuchnięta i skóra jakoś tak wyglądała.


a teraz sa z powrotem???


No tak. Ja mam plamy na nogach, biodrach, brzuchu, pod pachami, na łokciach, dłoniach, brodzie i koło oczu, te na twarzy widać tylko w lato. W ciażę zaszłam w lipcu i plamy były bardzo widoczne, bo lato było, ale w grudniu byłam już bardożzo blada i plamki na rękach/twarzy były jak zawsze widoczne po przyjrzeniu się, natomiast palm na brzuchu i nogach nie dało się zauważyć. Może dlatego, że byłam tak spuchnięta? Może aż tak blada? Tak czy siak dwa dni po porodzie obrzęki z nóg zaczęły znikać i jakoś w 3/4 dniu nagle z zdziwniem stwierdziłam, że widać mi plamy na nogach, nawet koleżanka pytała co to, bo wcześniej nie było. Dziwnie, nie?

Bernadeta - Śro 04 Lis, 2009 19:06

w moim przypadku pierwsze plamy pojawily sie 2 lata po urodzeniu syna
szanti12318 - Nie 10 Lip, 2011 19:32

Hej

ja mam troszke inne pytanie.

lata temu uroszilam dziewczynke a po 4,5 roku po porodzie wyszlo mi bielactwo po urazie skory. Jaka jest mozliwosc ze moje dziecko moze to miec? urodzilam ja jak jeszcze nie mialam tej choroby.

[ Dodano: Nie 10 Lip, 2011 19:44 ]
3 lata temu urodzilam a po 1,5roku po porodzie wyszlo bielactwo

Abi - Nie 10 Lip, 2011 21:41

jeżeli bielactwo miałaś w genach, to nie ma znaczenia, że przed ciążą nie miałaś plam, mogłaś te geny przekazać dziecku, niestety
no ale bądź dobrej myśli, dbaj o zdrową dietę dziecka i ogólnie jego tryb życia, naucz lajtowego podejścia, żeby się nie stresowało byle czym, a może to je uchroni przed chorobą

szanti12318 - Nie 10 Lip, 2011 22:57

a slyszeliscie cos takiego ze czesto jest ono przekazywane co2 badz 3 pokolenie?
katrine - Pią 22 Lip, 2011 16:24

W mojej rodzinie nie było i nie ma nikogo kto choruje na bielactwo jestem jedyna , w okresie ciazy nie pojawiły mi sie plamki dopiero po roku od porodu , moj synek urodził sie zdrowy i sliczny , ma ciemną karnacje jak mój mąż , bardzo sie cieszę że jest zdrowy ... Wydaje mi sie ze to indywidualna sprawa , kazdy organizm jest inny , kazda kobieta przechodzi ciaze inaczej...:) Grunt to relaks i dbanie o siebie :)
dario5060 - Sob 23 Lip, 2011 19:07

Ja chciałem szybciutko nawiazać do informacji SZANTI-to prawda,że bielactwo przekazuje się co drugie pokolenie,choc zdażają się wyjątki.Moja babcia była chora i ja zachorowalem mając 6 lat.Teraz mam dwoje dzieci i z wiadomych przyczyn udalismy się z żoną do dermatologa.Lekarz obejrzał dzieciaki pod lampą Wooda i stwierdził,że są czyste(narazie).Uspokoił nas też informacją,iż bielactwo najczęściej przekazywane jest właśnie co drugie pokolenia,aczkolwiek nie jest to 100%-tową regułą
sl8er - Nie 24 Lip, 2011 11:12

Dario, kto Ci takich bzdur naopowiadał że co drugie pokolenie z reguły... nigdzie nie ma takich informacji i raczej nie będzie... jeżeli ten lekarz ma choć odrobine wiedzy o genetyce może szybko znalezc kilka ostatnich artykułów i wniosek jest jeden bielactwo ma bardzo niewiele wspolnego z gentyką w najbardziej wyczerpujacych studiach z chyba 3 tysiacami uczestników odważyli sie tylko napisac że w bielactwie wystepuje kilkadziesiąt mutacji genowych z których każdy podnosi prawdopodobieństwo zachoroania (bardzo nieznacznie jezeli w ogóle), w mniejszych badaniach znajdują nawet dodatkowe geny ... ale często uczciwie piszą że zwiazęk jest tak mały że moga być to falszywie pozytywne wyniki... bardziej chodzi o czynniki środowiskowe... zrażenie jakimś patogenem ... ba nawet nie jakimś patogenem a konkretnym szczepem... wiele mikroorganizmów jest nawet niezidentyfikowanych a identyfikacja ich wymaga odrobiny wysiłku i może zabic złota kure jaka jest leczenie bielactwa...

Na zdrowy rozum wszystkie choroby które sa skutecznie leczone maja swoje czynniki sprawcze ... wirusy grzyby bakterie... i co ciekawe są one zlokalizowane dokladnie w miejscu uszkodzenia zapalenia naciekow i innych zmian

Np angina sterpotoccocus w gardle, wrzody żołaka bakterie dokladnie w żolądku gdzie wrzody powstaja, opyszczka niby ma głowną siedzibę w zwojach nerwowych ale wywyoluje objawy miejscowe i łatwe do miejscowego zaleczenia za pomocą maści (maści przeciwirusowej za kilka zeta, jak sie wie z czym walczyć to wszytsko jest proste), smierdzące stopy grzyb nie gdzie indziej jak na nogach itd ... ba nawet w przypadku reumatyzmu wykryto mykoplazmy w plynie stawowym osób chorych i co myslisz że reumatyzm leczy sie tynidazolen minocyklina ... a własnie nie bo bradziej sie opłaca faszerowac ludzi sterydami i prowadzic dalsze posukiwania w celu dokladniejsego opisania objawów... badania sa dostępne w internecie... niestety wiekszośc ludzi to debile i wierzy w dobre intencje koncernów i naukowców... ale oni maja zupełnie inne cele niż pacjenci... chodzi o to aby napisać jak najwięcej prac na temat danej choroby, awansować... dociagnac do emerytury nie musząc szukać nowej pracy... kompletny brak ambicji i beztalencie
Są jeszcze choroby powodowane ogólna infekcja nie dajace łatwych do zlokalizowania symptomów np borelioz powodowana przez krętki, często mylona z chorbami immunologicznymi, ludzie maja krętka który jest do wyleczenia w ciagu kilku miesięcy a umierają niby na SM lub Lupus mozna wymieniać i wymieniać

Z zatrzesienia badan w internecie w oczy kole brak badan nad czynnikiem sprawczym... nikt nie odważył sie na dobra sparawe poszukac czy nie ma w bielaczej skórze patogena... oczywiscie nie bedzie to bakteria (bo jezliby była to bakteria to któryś ze sprytnijszych chorych mogły szybko wypatrzyc ja pod zwykłym mikroskopem za kilkadziesiat zeta... musi to być cos mniejszego co ma możliwość np wniknąc do komororki... a więc mykoplazma, wirus, pierwotniak, grzyb... wydaje się to cięzką sprawa znależc cos tak nieuchwytnego i tak też jest... od ostanich konkretnych badań nad bielactwem mineło 60-50 lat (takich które szukały przyczyny)
od tego czasu technika poszła naprzód i tak teraz jest mozliwości przeprowadzenia npelektroforezy materiału genetycznego
W skrócie

*biopsja skóry (miejsce z bielactwem i bez bielactwa) potraktowana enzymami albo ciekłym azotem aby uwolnić DNA/RNA
*cięcie endonukleza (na kawałki jak norzyczkami ale w miejscach specyficznych dla tej endonukleazy)
*przeciagnięcie na żelu tego urobku
*jeżeli pojawia sie jakies dodatkowe prązki ewentualnie grubsze prązkii jak w materiale kontrolnym znaczy to o obecności dodatkowego DNA/RNA...
Oczywiście nie wiadomo do czego to należy ale zmniejsza zakres poszukiwań do skóry... teraz wystarczy kilka dodatkowych elektroforez z konkretnymi typami komórek i znów zawęzamy zakres poszukiwań... na końcu badania lekooporności które indetyfikują patogena
Jednak takich podstawowoych i ąż narzucających się badań nikt nie zrobił... i nie ma interesu robić...

Pytanie do Abi jesteś po biotechnologi dlaczego uważasz że bielactwo jest chorobą genetyczną, czy czytałaś jakieś publikacje... masz dobre podstawy aby zrozumieć o co chodzi w takich badaniach i wyciągnąc wnioski...

Z praktycznego punktu widzenia więc odpowiedź jest tak bielactwo jest chorobą ,,dziedziczną,, tzn dzieci osób chorych maja statystycznie większe szanse zachorować
-- bo przebywają w tym samym środowisku--
--korzystają z jednej kuchni i łazienki---
--podobne zwyczaje itd---

Jest to jednak praca nie dla genetyka a dla epidemiologa... u mnie w rodzinie nigdy nie było
bielactwa nawet u najbardziej oddalonych krewnych i w prostej lini do 5 pokolenia... oczywiście nie można wykluczyć jakiegoś skoku w bok w którymś pokoleniu :)

szanti12318 - Nie 24 Lip, 2011 21:00

Moja Pani doktor także powiedziala ze najczesciej dziedziczy sie ta chorobe co drugie pokolenie(u mnie tez tak było) choc oczywiscie zdaza sie ze nie tylko.
sl8er - Nie 24 Lip, 2011 21:16

no powiedziała co wiedziała... lekarze maja to do siebie że nie potrafią powiedzieć najzwyczajniej w świecie że nie maja pojęcia musza zawsze coś powiedzieć... zresztą przeciętny pacjent w konfrontacji z lekarzem ma mniejsze szanse niż pająk w płonącym lesie , więc mogą sobie pozwolić na mówienie czegokolwiek ... mi pewna lekarka powiedziała ze jeżeli się wyleczę z bielactwa nie ma szans żeby przyszłe dzieci mogły odziedziczyć chorobę... twierdząc ze choroba jest warunkowana genami... kiedy dostała 2 minutowy wykład o dziedziczeniu genów tylko się oburzyła i że jak wiem lepiej to po co przychodzę...
szanti12318 - Nie 24 Lip, 2011 21:28

znam kilka takich przypadków wiec coś w tym musi być.
sl8er - Nie 24 Lip, 2011 22:12

po co opierać się na kilku przypadkach... jak można na 5000

http://www.ijdvl.com/arti...167;aulast=Behl

badania z Indii więc ludzi o nich sporo jest na kim oprzeć badania

I co wynika z tych badań... że u 8,4% bielactwo w rodzinie... 4.8% należy do relacji rodzice dzieci wiec nie co drugie pokolenie... dziedziczenie co drugie i co trzecie pokolenie razem nie stanowią nawet procenta dziedziczenia z rodziców na dzieci...

Cały artykuł bardzo dobry bo pokazuje że genetyka ma niewiele do rzeczy...

szanti12318 - Nie 24 Lip, 2011 22:14

oby tak bylo ze genetyka ma tu malo do rzeczy bo nie chce aby ktos to jeszcze w mojej rodzinie mial.
Disa - Sob 12 Lis, 2011 00:24

Witam serdecznie. Czytam to forum z wielkim zainteresowaniem. Mój narzeczony ma obecnie 40 lat. W Wieku 17 lat przeżył śmierć kliniczną a zaraz po tym wystąpiło u niego bielactwo, dziś obejmuje ponad 90 procent jego ciała. Nikt w jego rodzinie nie chorował wcześniej ani później na tą chorobę. Obje myślimy o dzieciach...moje pytanie brzmi - jakie jest prawdopodobieństwo, że nasze dzieci to odziedziczą (ja nie mam vitiligo). Pozdrawiam.
Ulencja - Sob 12 Lis, 2011 13:37

Witaj,
myslę,że prawdopodobieństwo jest małe.Narzeczony ma bielactwo nabyte a nie wrodzone.
U mnie w rodzinie też nigdy nikt nie miał,a ja zachorowałam w wieku 40 lat.

agnieszka-115 - Nie 13 Lis, 2011 23:02

Witaj ;-) mi również wydaje sie ,że genetyka niema nic wspólnego z naszym bielactwem ,ponieważ ja dostałam bielactwo około rok po urodzeniu 3 dziecka (nie ukrywam ,że po stresie )Myśle,że to faktycznie ma coś wspólnego z układem nerwowym w moim przypadku tak sie sprawdza ponieważ jestem pod kontrolą neurologa i potwierdzam ,że poziom prolaktyny tez mam najniższy z możliwych więc możliwe że hormony a raczej mała ich ilość też może mieć wpływ na leczenie.Dzieki za to ciekawostke musze zajadac sie witaminką B 12 i być dobrej myśli.Choć naswietlania mi bardzo dużo pomogly ;-)Pozdrawiam Agnieszka
szanti12318 - Pon 14 Lis, 2011 12:56

mi takze wyszly po ciazy, co dzoiwne po zabiegach kosmetycznych. Moze to wina jakiegos kosmetyku bo wcieralam w siebie tysiace roznych kremow. i nagle wyskoczyly takie plamki. Ja tazke mysle(mam ogromna nadzieje ) ze to z genetyka ma malo wspolnego bo mam mala piekna coreczke i nie wybaczylabym sobie jak ona by to miala. Agnieszka ile lat maja twoje dzieci?
agnieszka-115 - Czw 17 Lis, 2011 10:58

Witaj;-) moje dwie córeczki mają 4 i 6 lat a synuś skończy 3 latka w grudniu ;-)Ja dostałam plamy jak mówiłam wcześniej po ciąży ale przed plamami jakiś misiąc miałam wyciętego włokniaka i wypalania u chirurga :-) więc niewiem czy to mogło mieć jakiś wpływ na wysyp plam :sad: :sad: ale myśle,że nie :-) na szczęście dzieci mam zdrowe i również staram sie nie dopuszczac do siebie myśli ,że mogło by być coś nie po mojej myśli :-)choc nieukrywam ,że oglądam skóre dzieciaczkom
User2613 - Nie 27 Paź, 2013 17:39

Mój kolega jest dumnym ojcem 3letniej coreczki. Brak odbarwien. On tak jak i ja, mam blizej juz do albinizmu niz do calkowitej pigmentacji.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group