Bielactwo - vitiligo.com.pl Strona Główna Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Czesiu
Czw 30 Sie, 2007 22:52
relacje damsko-męskie
Autor Wiadomość
Berserker 

Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 10
Wysłany: Wto 13 Lis, 2007 16:54   

Post usunięty na prośbę autora.
Ostatnio zmieniony przez Czesiu Wto 21 Gru, 2010 22:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Francesca 

WAGA

pole1: 7
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2006
Posty: 143
Skąd: Małopolska
Wysłany: Wto 13 Lis, 2007 18:43   

To prawda, że mam megaśne zadanie. Nie da się ukrywac tej choroby przez długi czas. Powoli staję się coraz bardziej pewna bezinteresownej miłości mojego chłopaka (loading 98,999% hehe). Dla mnie najgorsze jest to, że ta choroba to nie tylko plamy. To na pewno coś więcej, co jest ukryte w naszych organizmach. I to mnie najmocniej martwi. Pozdrawiam i dzięki za huuuge komentos Bersekerze :))
 
 
SnowMan 

Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 6
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 16:41   

zzz
Ostatnio zmieniony przez SnowMan Czw 23 Lip, 2009 20:52, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Remedios 

imie: Agata
Dołączyła: 14 Cze 2007
Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 17:10   

SnowMan,
Jeżeli boisz się, że Twoja zdrowa dziewczyna moze urodzić dziecko obciążone bielactwem, to co z sytuacją, kiedy będziesz z dziewczyną, która też ma bielactwo. Przecież wtedy ryzyko będzie większe, a nie możesz przecież na 100% przewidzieć, że dziecka nie będzie...

Pamiętaj, że reakcja rodziny Twojej dziewczyny nie jest najważniejsza, jeżeli jej to nie przeszkadza i cię kocha to nawet jak jej będą Ciebie odradzali to będzie potrafiła ich przekonać i sama nie zmieni co do Ciebie zdania. U mnie było tak, że rodzice mojego chłopaka wiedzieli, powiedzieli, że jak jemu to nie przeszkadza to ok. Niestety on sam nie był w stanie poradzić sobie z moją chorobą.

Rozumiem obawy Franceski... Ja powiedziam mojemu chłopakowi po kilku tygodniach bycia razem, ale on i tak potem powiedział, że za późno i że go oszukałam. Nie ma reguły...
 
 
SnowMan 

Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 6
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 17:53   

zzz
Ostatnio zmieniony przez SnowMan Czw 23 Lip, 2009 20:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 20:45   DOŚC!!!

To ja wam cos powiem, bo mnie zalamujecie...

Ta choroba nie deformuje naszych twarzy, nie mamy guzow, strupow, 4 nog, nie jestesmy łysi, nie mamy zadnych liszaji, popękanych ropiejących plam i wielu innych świnstw!!! TYLKO biale plamy, nie czarne, nie niebieskie, BIALE! Czyli nie wiele rozniące się od koloru naszej skory. Ja juz pomijam tutaj fakt ze ta chorba to cos wiecej, bo wypowiadam sie teraz w kontekscie wyglądu. Prawda jest taka, ze przezywacie jakbyscie byli trędowaci. Dziękujmy Bogu ze nie jest z nami gorzej i ze wcale nie jest zle. Jak mozna sie wstydzic powiedziec bliskiej osobie o paru bialych plamach? Wlasciwie to jest pierwsze co powinnismy robic poznając ludzi. Wiecie czemu? Bo jesli sie zrazą, wystraszą i uciekną, albo nas wysmieją to bedziemy wiedziec, ze taka osoba jest nie warta zachodu, a brak taktu, wychowania i rozumu to jej cechy charakterystyczne.


Mam 16 lat. Bielactwo od 11 i nigdy nei staralam sie tego ukryc. Wspolczuje wszystkim tym co sie kiszą w dlugich spodniach latem, albo uzywają tony podkladow, pudrow i innej chemii (zycze ladnych zmarszczek), ja sie nie przejmuje i zachowuje tak jakby tej choroby nie bylo, dzięki temu tak traktują mnie inni. Aha i tak dla jasnosci, mam duze powodzenie, mimo ze kazdy moj kolega wie o moich plamach.


Przepraszam wszystkich jesli poczuliscie sie urazeni, ale nie widzę innego sposobu, żeby przemowic wam do rozsądku.

pozdrawiam "rasę plamiastą"
 
 
SnowMan 

Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 6
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 20:59   

zzz
Ostatnio zmieniony przez SnowMan Czw 23 Lip, 2009 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 21:24   

Masz racje, ze rodzicie mają na nas wplyw w tej sprawie, wybacz ze sie Ciebie zapytam, ale ile masz lat? Mowisz mi tu o glupkowatych komentarzach dzieci z podstawowki? :D I o tym ze zadawali Ci pytania? A kiedy to bylo? :krzeselko:
 
 
SnowMan 

Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 6
Wysłany: Czw 22 Lis, 2007 23:38   

zzz
Ostatnio zmieniony przez SnowMan Czw 23 Lip, 2009 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Pią 23 Lis, 2007 10:35   

Boże... nawet nie wiesz jak mi Ciebie szkoda...naprawde... z całego serca. :sad:

Po co się tak męczysz? Ty i wielu innych? Ja ostatni durny komentarz na temat mojej choroby slyszalam jak bylam w 6 podstawowki, potem juz ani razu, a pozatym uwazam za swoj obowiązek poinformowanie osoby ciekawej, co to za choroba. Niestety, ale bardzo często okazuje się, że ludzie mają w rodzinie kogos z bielactwem, a zwykle chorzy nie przejmują się tym i nie idą do dermatologa, a potem żałują, bo lepiej zatrzymac rozwoj na 2 malych plamkach niz na 10 wielkich, prawda?

Uwierz mi, że Twoi znajomi są bardziej dojrzali od dzieciaków z podstawowki :lol: zresztą o czym ta rozmowa? co my mamy do ukrycia? inny kolor skory w paru miejscach? nie rozbawiajcie mnie wszyscy...

I OGARNIJCIE SIĘ WRESZCIE!!!
 
 
SnowMan 

Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 6
Wysłany: Pią 23 Lis, 2007 12:47   

zzz
Ostatnio zmieniony przez SnowMan Czw 23 Lip, 2009 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Francesca 

WAGA

pole1: 7
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 27 Lut 2006
Posty: 143
Skąd: Małopolska
Wysłany: Pią 23 Lis, 2007 19:56   

Witam Was!!!

Widzę że dyskusja się rozwinęła na dobre, co mnie cieszy. SnowMan pytał czy powiedziałam już chłopakowi. Odpowiedź brzmi - nie, ponieważ nie było w tym czasie stosownej okazji. W wiekszosci widujemy się przez krótki czas, więc musze trochę jeszcze poczekac. Nie chciałabym żeby pomyślał ,że chcę go szybko zbyc i pozbawić okazji do pytań. Ostatnio mam też inne, bardziej życiowe kłopoty zdrowotne, i widze jak się martwi o mnie... Jak się dowie, pewnie nie da za wygrana żeby się pozbyć tej choroby. Ale jestem pewna że się domyśla. Nie bedę się powtarzac poniewaz pisałam już o tym wyżej, albo w innym poście.

A co do wypowiedzi Butterfly - każdy inaczej podchodzi do swojej choroby. Dla Ciebie, na szczęscie jest to coś do obejścia, do pokonania. Ale czesto ludzie są krytyczni czasem nader, wobec siebie, najczęsciej będąc pouczanym i krytykowanym w dzieciństwie przez rodziców. Ja na przykład mam wrażenie że moi rodzice ignorują moją chorobę, nie widzą jak ważne jest dla mnie leczenie. Kiedy urodziły im się wnuki, ja zeszłam na dalszy plan. Przynajmniej tak to odczuwam. I czuję się sama w swej walce. Zawsze mam was, ale wirtualny świat nie zastapi nigdy prawdziwego człowieka. Jestem przekonana że takiego człowieka odnajdę na nowo w moim Ktosiu, i ze on wesprze mnie w leczeniu.

Pozdrawiam!!!
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Pią 23 Lis, 2007 21:41   

Francesca piszesz z sensem

ja wam daje dobre rady, wstyd jest do obejscia, dwa razy sie pokazecie z plamami na wierzchu i wam przejdzie, zrozumiecie o co mi chodzi, powodzenia w przelamywaniu sie :)


pozdrowionka
 
 
maciek_11 


pole1: 143
imie: Maciek
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 205
Skąd: Ruda ?l?ska
Wysłany: Nie 25 Lis, 2007 13:00   

Sledze wątek i musze piowiedziec ze sie podpisuje w calej rozciaglosci pod tym to pisze Butterfly. Racjonalne i rozsadne podejscie !
pozdrawiam :zdrówko:
 
 
maggot 


imie: Pietrzysław
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 72
Skąd: ?widnica/Wroc.
Wysłany: Czw 06 Gru, 2007 11:32   

ja staram sie ukrywac plamy ale nie jest to łatwe gdyż mam je wokół oczu, z czasem sie z tym pogodziłem, bo wiedziałem, że tak bedzie lepiej dla mnie, teraz próbóje naswietlan chce sie pozbyc tego przynajmniej z twarzy...

a ze mam plamy na nodze to nie przeszkadza mi aż tak bardzo, w krótkich spodenkach chodze nawet teraz w zimie :) wprawdzie takich do kolan, ale i tak plamy widac...
gdy uda mi sie zwalczyc plamy dookoła oczu to mysle, że kogos znajde...
ogólnie choroba staram sie nie przejmować, ale są nieraz takie momenty, że człowiek naprawde potrawi sie załamać...

pozdrawiam wszystkich którzy mimo choroby dzielą życie z druga osobą!
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Czw 06 Gru, 2007 17:44   Hej

"gdy uda mi sie zwalczyc plamy dookoła oczu to mysle, że kogos znajde... "

?

chyba jak przestaniesz sie ich wstydzic

zapewniam was wszystkich, ze jesli bedziecie pewni siebie, dowartosciowani i bedziecie myslec o sobie tylko pozytywnie, zapomnicie o plamach rozmawiając z innymi i zaczniecie traktowac siebie tak jakbyscie nie byli chorzy to wasze "relacje męsko-damskie" poprawią się o 99,9%, uwierzcie mi ze tylko 0,01% przypada w udziale innych, wszystko zalezy od was

ludzie są tolerancyjni wbrew pozorom

jesli wydaje wam sie ze to co napisalam jest niewykonalne to jestescie w olbrzymim błędzie
 
 
rose_is_a_rose 

Dołączyła: 08 Gru 2007
Posty: 9
Wysłany: Nie 09 Gru, 2007 14:49   

Przeczytałam wszytskie posty na temat relacji damsko-męskich...przede wszytskim witam wszytskich , jestem nowa....wczoraj sie zarejestrowałam....postanowiłam powlacyzc z tą chorobą....a wiec...przez całe moje zycie 23 letnie ( bielactwo rozpoczelo sie keidy mialam 7 lat - wyszła pierwsza plamka)....ukrywałam sie z ta chorobą...maskowałam jak sie da...chowałam...panikowałam ( plamki sa widoczne przede wszytskim kiedy ejstem w stroju gdyz mam je na ciele)...i wiecie co? DOSYĆ TEGO! na kazda wzmianke o basenie...ciepłych krajach...pierwsza mysl któa przychodziła mi do głowy :BIELACTWO! Ale kochani....zycie jest za krótkie zyby sie przejmowac bielactwem...mysle ze dojrzałam do faktu ze mam bielactwo i TRUDNO . Troszke zamaskuje i staram sie meic dystans do swojego ciała...we wszytskim tym pomaga mi mój mężczyzna z którym spotykam sie od niedawna ale on zauważył ze sie skrywam chocby na basenie ( o mało nie dostałam zawału jak mnie zabrał na basen)...postanowiłam mu powiedziec....pół dnia wzychałam...i powiedziałam...on dosłownie mnie wysmiał! Powiedział ze jesli chodiz o plamki to nie przeszkadza mu to wogóle!!!!!!Spytał " A co amsz 3 nogi?," "jesli tak , to i ztgeo da sie cos pieknego zrobic". Całe zycie szukałam takiej akceptacji , bo on uwielbia mnie za taka jaka jestem....miłosc JEST SLEPA! Wczesniej miałam facetwó tzw. "przyziemnych wzrokowców"...meczyłąm sie niemiłosiernie...ale uwierzcie ze nie warto sie emczyc...spadł mi kamien z serca...tym bardziej ze ludzie choruja na owiele bardziej powazne choroby ....umieraja od nich... a my bedac na palmki skazani....po co sie marwtic...moze warto poprostu kogos pokochac...i zyc ...bo zycie jest bardzo krótkie! Pozdrawiam wszystkich.....
 
 
DonBlazej 
Visca el Barça!


imie: Błażej
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 6
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 03 Sty, 2008 23:45   

No cóż... Jeśli chodzi o relacje damsko-męskie to niestety bielactwo nie jest tutaj najlepszym przyjacielem, czemu nikt chyba niezaprzeczy. Zawsze miałem i mam dziwne i wrodzone niskie samoocenianie siebie, a od kiedy mam plamy (mnie więcej rok) mój stan psychiczny pod tym względem pogorszył się jeszcze bardziej. Przy niskim wzroście (168cm), nieprzeciętnie ciemnej karnacji i plamach, które nie pozwalają mi isc bezwstydnie na basen, nie jest mi łatwo, szczególnie kiedy było lato. Bielactwo na pewno nie jest bezpośrednią przyczyną tego, że nie mam dziewczyny, ale na pewno działa na podświadomość i odejmuje pewnośc siebie, której i tak nie mam zbyt dużo.
 
 
Clio 


pole1: 310
imie: Agnieszka
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 27 Sie 2007
Posty: 15
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią 04 Sty, 2008 19:35   a mnie wszystko motylek ;)

Witam wszystkich w nowym roku :)
Długo mnie nie było, ale przeczytałam własnie jak sie sprawy mają i powiem Wam coś krótko i szczerze - ZAPOMNIAŁAM O PORTALU ( ale nie o Was, tylko o problemie vitiligo), ZAPOMNIALAM O PLAMKACH i tego Wam wszystkim życze ;)
Widać mi je wszędzie, ale mnie to MOTYLEK :) Jak mnie ktoś ma pokochać to za to jaka jestem, a nie za wygląd. Jak ktoś patrzy tylko na moją figure itp..to jest dla mnie pustakiem ;) i takiego męża to ja nie chce ;)
Super ;) Dzięki plamkom wyeliminuje próżnych i fałszywie zapatrzonych we mnie mężczyzn :) A przyjaciele?? Przyjaciele mnie kochają z plamkami ;) I to jest piękne ;)
Pozdrawiam ;)
PS. Postaram sie tu częściej do Was zaglądac ;) USZKA DO GÓRY !!
 
 
amelkaa 
mniam :P


imie: Amelia
Dołączyła: 29 Kwi 2007
Posty: 51
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pią 04 Sty, 2008 22:43   

Mam chłopaka, jesteśmy razem parę lat. Na początku kiedy zaczęliśmy się spotykać zamartwiałam się tymi okropnymi plamiskami. On miał wcześniej piękne dziewczyny, zgrabne, zadbane itd. Nie mówię,że ja jestem jakaś szkaradna czy cuś :wink: , ale plamy zawsze odejmowały mi pewności siebie. Mam je jedynie na udzie, ale wyjście na basen, albo na plażę było dla mnie niemożliwe. Tak się stresowałam!
Kiedy nasz związek zaczął przeradzać się w coś głębszego i mój chłopak stwierdził, że jestem najpiękniejsza i najwspanialsza na świecie postanowiłam go "oświecić". POmyślałam, że prędzej czy później on się o tym dowie.
Powiedziałam mu , że mam jednak pewną chorobę, której się wstydzę i która jest dla mnie wielką kulą u nogi. Zapytał, co to za choroba. Ja mu wtedy pokazałam te plamki i wyjaśniłam o co chodzi. Roześmiał się :grin: Powiedział, że to bez znaczenia, on mnie kocha za to jaka jestem, bez względu na obecność lub nie takich plam. Dodał też,że chętnie przejąłby je ode mnie, gdyby mi to tylko poprawiło samopoczucie.
No i wtedy przestałam tak bardzo zwracać na nie uwagę. Przecież ważne jest,aby ta druga osoba to akceptowała, a co tam inni sobie myślą to ich sprawa. Od tej pory plamki mi się nie powiększają, ani nie robią się nowe. Nie chciałabym aby pojawiło się coś nowego, to oczywiste, ale już nie przejmuję się tym tak bardzo.
Dodam jeszcze że mój chłopak nie jest jakimś tam super ideałem, ponieważ on bardzo zwracał uwagę na wygląd, otaczał się pięknymi kobietami i z takimi tylko nawiązywał znajomości, ale zmienił się. Ja to widzę i inni to widzą. Jest to wspaniałe,że ktoś taki dla mnie się zmienił i nie zwraca już uwagi na wygląd. Jesteśmy razem dobrych parę lat i planujemy małżeństwo.

Dodam jeszcze, że gdybym była całkowicie zdrowa i poznała chłopaka z bielactwem, także nie przeszkadzałoby mi to.
 
 
butterfly 
crazy

imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 44
Skąd: Skierniewice
Wysłany: Sob 05 Sty, 2008 11:24   Taka dygresja

Wiecie co zauwazylam? Ze ta choroba ma pewne plusy. Uczy nas akceptacji swojego ciała, tego jacy jestesmy. I co ciekawe, kiedy juz nam sie to udaje, w pewien sposb nam to wynagradza, bo plamy sie nei powiększają, a czasami robią się bardziej beżowe. Tak bylo w moim przypadku. Kiedy przestalam sie przejmowac chorobą, doszlam do wniosku, ze nie ma ona znaczenia w kontaktach międzyludzkich, jej rozwoj sie zatrzymal, a plamy są mniej widoczne.

Życzę wszystkim powodzenia w przelamywaniu swoich obaw. Jestem przekonana, ze to pierwszy klucz do wylecznia bielactwa.

Pozdrowionka :*
 
 
boxing_cat 

imie: Kasia
Dołączyła: 11 Sty 2008
Posty: 11
Wysłany: Nie 13 Sty, 2008 00:49   

Ja powiedzialam swojemu facetowi zanim jeszcze sie spotkalismy na zywo - poznalismy sie przez internet. Taka asekurajca, zeby nie bylo rozczarowan. Dlugo mailowalismy, potem rozmawialismy przez telefon i przy ktorejs rozmowie po prostu mu o tym powiedzialam. Powiedzial ze to zaden problem, ale troche jednak obawialam sie jego reakcji kiedy mnie zobaczy.
Zlozylo sie tak, ze sie spotkalismy, zakochalismy a on przyjal mnie i zaakceptowal z calym dobrodziejstwem inwentarza i traktuje moje plamki jakby ich nie bylo.
Ale faktycznie troche stresu w relacjach damsko - meskich jest z tego powodu, choc z zadnymi przykrosciami sie tez nigdy wczesniej nie spotkalam. Pozdrawiam.
 
 
ania25 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Kwi 2007
Posty: 18
Wysłany: Śro 16 Sty, 2008 15:09   

Po przeczytaniu tego dzialu mozna odniesc wrazenie ze ludzie z bielactwem sa nie atrakcyjni wrecz brzydcy a tak naprawde jest zupelnie inaczej ja jezdze na Towarawa trzy razy w tygodniu mam wiec stycznosc (chocby na poczekalni) z innymi osobami z vitiligo i pewnego dnia zdalam sobie sprawe ze ja nie widze u nich bialych plam zaczelam wiec patrzec na nas przez pryzmat zdrowych ludzi i wiecie co wszystkie osoby z vitiligo sa zawsze bardzo ładne, zadbane widac wtym duzo starannosci. Moze poprostu mamy cos za cos. A jak wiadomo pierwsze wrazenie jest najwazniejsze wiec moze w relacjach damsko meskich bielactwo nie jest az takim problemem. Ja naprawde jestem pod wrazeniem. pozdrawiam
 
 
Jonny 

Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 1
Wysłany: Czw 31 Sty, 2008 18:07   Relacje z dziewczętami:P

Witam. Szukałem w necie czy są jakieś metody leczenia tego bielactwa, bo jeszcze nigdy nie próbowałem się z tego wyleczyć, no i natrafiłem na to Forum. Powiem wam o moich relacjach z dziewczynami. A wiec mam bielactwo od paru lat, teraz mam 19 lat, odkąd pamiętam zawsze miałem dobry kontakt z dziewczynami, wolałem się z nimi bawić niż z kumplami(w dzieciństwie). Już wtedy widziały moje plamy, niektóre pytały się o nie to odpowiadałem że nie wiem co to jest poprostu mam. Pewnie dzięki temu że im to nie przeszkadzało mi też nie. Miałem już pare dziewczyn i żadna się nie skarżyła na tą chorobę. Choć zawsze jak się z nimi rozstawałem to bałem się że powiedzą o tej chorobie komuś. Dobra troche zmienie temat, bo mi tam choroba nie przeszkadza ale poradzcie mi. Od ok 3 lat podrywałem dziewczyny, bajerowałem je i tak dalej :D:D. No i po około paru tygodniach zrywałem z nimi kontakt. Kumple nawet dalej się ze mnie zbijają że jestem Mistrzem w Podrywaniu dziewczyn. No i Bóg się chyba na mnie odegrał, bo ok 2 miesiące temu poznałem pewną dziewczynę no i Zakochałem się chyba, ale ona za bardzo nie zwraca na mnie uwagi. Co robić poradzcie coś?? Ja wariuje, nie mogę się uczyć itd.
 
 
Kasia_86 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 69
Wysłany: Pon 17 Mar, 2008 02:05   

Coś o miłości łaciatych fajny temat :biggreen:

W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że najbardziej nieakceptujacy plam ludzie to my sami...

Ja zawsze byłam nieśmiała i zakompleksiona potwornie... moja pierwsza milosc z ktora bylam dosc długo poznałam zimą gdzie plamy nie były aż tak strasznie widoczne, ale były jednak, bo mam wszedzie , także w miejskach gdzie nie da sie ukryc nie stosujac nie wiadomo jakich kamuflazy czyli rece, twarz...a mimo wszytko to ja mu sie spodobałam i jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby sie ukrywac z choroba. Mówiłam od razu prosto z mostu co i jak. W sumie bez żadnych reakcji jak to ktos tu mówił "miłość ślepa" :) Przyszlo lato, a on zwolennik surfingu, plazy a ja starałam sie dotrzymac mu kroku, opalalam sie(pierwszego wspolnego lata, pozniej sie obrazilam na slonce i zaczelam przestrzegac celibatu słonecznego :P) i nic mu nie przeszkadzało... no może tylko to że ludzie patrzyli sie na mnie:) Kiedy ja rozpaczałam i ciagle myslalam że on zasługuje na kogoś ładniejszego, bez takich problemów, on wyszukiwał w sobie jakieś śmieszne kompleksy i udowadniał mi że nie mam powodu tak mysleć i ciągle powtarzał, że piekna jestem. No ale rozstalismy sie z zupełnie innego powodu niż plamki....

Moja druga miłość ta życiowa:) także nie ukrywałam niczego i problemu nie było. Mój mąż okazał się typem nielubiącym słońca i z przerażeniem patrzy na ludzi obsmazajacych sie na słońcu, wiec problemu nie było w ogóle:) plamy widział, ale nie opalone, wiec wyglada to yyy no tak w miare choc i tak widać, bo jakby inaczej. Teraz zaczelam opowiadac mu jak to kiedys wszystko przezywałam itd. i teraz jak zamowilam te lampe i tak sie radowałam itd. że może jednak teraz pomoze i w ogole, że bym nie musiała smarowac non stop sie tymi ochydnymi filtrami itd. to zauwazyłam że on jakoś specjalnie nie odbiera tego z radością. I wiecie co... zapytałam się czy on chce żebym się wyleczyła, bo jakoś tego nie widze. A on mi na to tak, że chce żebym była zdrowa, ale nie chce żebym później całymi dniami na plazy siedziała i sie opalała:) on poprostu mnie akceptuje i nawet nie skakałby z radości jakbym sie wyleczyła, no chyba ze skakałby ze mną ale z tego powodu że ja bym sie cieszyła, a nie z tego że bym mu sie bardziej podobała:)

Mysle, ze my jestesmy przewazliwieni... i ze myslimy że ludzie sie gapia itd. ale prawda jest taka ze ja sama jak widze kogos z bielactwem tez sie gapie:) to raczej ciekawosc niz zlosiwosc, a ludzie naprawde maja w sobie wiele akceptacji... a jak facet mowi, że w pełni nie może zaakceptować tej inności to nie jest wart, tak samo kobieta jesli ma takie poglady. To takie puste... miłośc jest bezwarunkowa, a ciało wiecznie nie jest młode i tak piekne (choć tu bym polenizowała, bo widziałam wiele pieknych starszych kobiet:P)... i ten facet który zostawił autorke watku z takiego powodu może i znajdzie inna i może z piekna opalenizną... ale może sie okazać równie pusta jak on i kiedys zostawić go kiedy on będzie miał jakiś problem ze swoim wygladem ( a życie jest takie że role czesto sie odwracaja) :)

Nie ma co sie dołować :zdrówko: miłość jest ślepa na wygląd zwenętrzyny i widzi tylko dusze ( co innego z płytkim zauroczeniem) i tyle :spoko:
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Nie 01 Cze, 2008 20:42   

Witam. W lato kończę dwadzieścia lat. Mój ostatni związek skończył się jakoś 2 lata temu. Do tej pory nie znalazłem sobie żadnej dziewczyny:/ Największym problemem teraz dla mnie w relacjach damsko-męskich są plamki w końcikach ust. Pojawiły mi się w sumie niedawno i próbuje z nimi walczyć. Do tej pory spotykam się ze znajomymi, imprezy itp ale nie jestem już tym szalonym chłopakiem co parę lat temu. W jakiś pewien sposób mnie to ogranicza, szczególnie w kontaktach z kobietami. Nie będę pisał o swoich przeżyciach bo wszyscy pewnie macie podobne i doskonale mnie rozumiecie. Mam nadzieję że kiedyś znajdę swoją drugą połowę, a może ona znajdzie mnie:p Pozdrawiam wszystkich.
 
 
Maciek B 

Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 11
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008 21:48   

Witajcie. Moje plamy pojawiły sie w czasie kiedy moje życie wyszło na prostą. Znalazłem pracę która mnie satysfakcjonuje, no i dziewczynę która jest spełnieniem moich marzeń. Znamy sie dwa lata i w kwietniu przyszłego roku bedzie nasz ślub. Jej wogóle nie przeszkadza to że moje dłonie są w kropki (a mnie bardzo). To dzieki niej nie załamałem sie jak usłyszałem diagnozę od lekarza. Jakiś rok temu razem z nią przeżywałem jej załamanie okulista stwierdził, że ma początki zaćmy. Po serii badań wykluczono że jest chora. Teraz ona wspiera mnie w moim leczeniu szkoda tylko że moja diagnoza nie była mylna.
 
 
maciek_11 


pole1: 143
imie: Maciek
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 205
Skąd: Ruda ?l?ska
Wysłany: Wto 03 Cze, 2008 21:49   

emantes napisał/a:
Do tej pory spotykam się ze znajomymi, imprezy itp ale nie jestem już tym szalonym chłopakiem co parę lat temu. W jakiś pewien sposób mnie to ogranicza, szczególnie w kontaktach z kobietami. Nie będę pisał o swoich przeżyciach bo wszyscy pewnie macie podobne i doskonale mnie rozumiecie.


oj, tak... rozumiemy doskonale... czulem dokladnie to samo. No – w kazdym razie na poczatku. Dosyc szybko sie otrzasnalem i moja ekstrawertyczna osobowosc zwou wziela gore ;) no a potem za pomoca lampki usunalem plamy z twarzy i juz calkiem doszedlem „do pionu”. Plamy na dloniach sa jak dla mnie mniej dolujace.

emantes napisał/a:
Mam nadzieję że kiedyś znajdę swoją drugą połowę, a może ona znajdzie mnie:p


Co do tego nie mam najmniejszej watpliwosci !

Maciek B - ja tez jestem Maciek B !!!! :)

Maciek B napisał/a:
Znalazłem pracę która mnie satysfakcjonuje, no i dziewczynę która jest spełnieniem moich marzeń. Znamy sie dwa lata i w kwietniu przyszłego roku bedzie nasz ślub. Jej wogóle nie przeszkadza to że moje dłonie są w kropki


chłopie, to Ty w czepku urodzony jestes !!!! :)

pozdrawiam !!!!!!!!!
 
 
Darek 

pole1: 563
imie: Darek
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 7
Skąd: Łuków
Wysłany: Śro 09 Lip, 2008 15:39   

:)
Faktycznie zycie czasami bajka nie jest... Szczerze mowiac, dopiero czytajac to forum uswiadomilem sobie jakim problemem dla ludzi czasami jest bielactwo... Nie wiem czemu, ale wlasciwie od kad je mam to jakos to po mnie... splynelo?:) Mam sporo plam, na dloniach mapa swiata, pod oczami kolka jak mis panda:) moze dlatego ze one nie pojawily sie z dnia na dzien tylko przez lata... szczerze mowiac nie spotkalem sie z jakas sytuacja nieprzyjemna, zauwazylem ze masa ludzi ma to ***, w firmie ktorej pracuje kojaze przynajmniej kilka;| Byc moze ludzie patrza, nie wiedza co to jest, moze niektorzy sie brzydza albo boja sie zarazic? Nigdy sie nie zastanawialem nad tym... Ciezko jest ludziom ktorzy maja problem czy kompleks powiedziec cos milego czy ich pocieszyc, wiem po sobie:) Tekst ze wazne jest wnetrze dla mnie osobiscie jest glupi... slyszalem to milion razy, tak jak "zostanmy przyjaciolmi", jestes fajny ale... cos tam:) zawsze wyglad jest wazny bo gdy ktos jest dla nas nieatrakcyjny to raczej nie czujemy potrzeby poznac jego wnetrza, wyglad jest wizytowka i tyle! Akurat plamy zycia mi nie zrujnowaly, ale co to jest kompleks wiem doskonale, chyba powinienem byc w encyklopedii pod haslem kompleks:) Czy sluszne czy nie trudno ocenic... zawsze mialem problemy w relacjach damsko meskich:/ nie jestem przystojniacha, jestem za chudy, lysieje, cale zycie nienawidzilem piegow na twarzy... to odbiera pewnosc siebie i robi mnie jeszcze bardziej niesmialym. Jak by gowna bylo za malo to jeszcze bielactwo do kompletu:) czasami martwie sie, mam 27 lat i moje zycie jest chyba bardzo niepoukladane, bracia sie pozenili, kumple maja dziewczyny, u wszystkich wszystko jest normalnie tylko u mnie jakos popiepszone... calkiem niedawno wszedlem do knajpy, siedzialo przy stoliku kilka lasek, wszedlem i cisza... odszedlem pare krokow i uslyszalem "PORAZKA!" i smiech:) podle, nigdy na raz nie smialo sie ze mnie kilka dziewczyn:) zlalem, pewnie sa glupie... ale to faktu nie zmienia ze mile nie jest:) Zazdroszcze koledze ktory wypowiadal sie w tym watku, ktory znalazl sobie dzieki bielactwu dziewczyne, czasami mysle ze tylko ktos kto ma problemy jest w stanie zrozumiec problemy innych:) Dla mnie plamy u kobiety byly by takie... nieistotne:) kompletnie... moze i ja przy niej umial bym byc swobodny i zapomnial bym o swoich kompleksach? :)
Ale do czego zmierzam... nie chce tutaj smutkowac ani nie czekam na pocieszenie, ja sam sie pocieszam:) bo takie smutki i refleksje tylko czasami przychodza, i wiem ze jak ja sam nie wezme swojego zycia za dupe to ono mnie zje! po prostu... kazde gowno ktore mi sie przyrtafia nie zalamuje mnie tylko jest jeszcze wiekszym kopem do pokazania swiatu ze mam go gdzies:) Jestem usmiechniety, wesoly i ludzie mnie lubia... dziewczyna moze sie kiedys tez znajdzie:) Z kompleksami mozna walczyc, wystarczy upor, konsekwencja i determinacja! ja ja mam i krok po kroku eliminuje wszystko czego w sobie nie lubie bo prawie wszystko mozna:) Bylem blady to poszedlem do solarium, wiocha troche ale co tam, nikt nie widzial i nikt nie wie:) Bylem kosmetyczki, w mojej miescinie wstyd to pojechalem 30km dalej gdzie mnie nikt nie zna, bylem gladki jak dupka niemowlaka hehe:) teraz sie szykuje na mikrodermabrazje, pozbede sie wszystkiego co nie potrzebne z piegami wlacznie:D wtedy nie beda sie tak plamy pod oczami odcinaly. zaczalem chodzic na basen, zaczalem biegac, bylem za chudy to jestem na diecie! smiga na silownie, ciezko wsrod tylu bykow ale co tam, zlewam to jak i reszte:) zapisalem sie na kurs angielskiego, zapisalem sie na kurs tanca hehehe:) tez kawalek od mojego miasteczka ale dam rade:D szukam stancji w lublinie bo chce sie wyprowadzic do wiekszego miasta, wiec szukam z 3 wspollokatorkami, a co... bedzie wesolo;] Ludziom sie udaje zrobic cos z bielactwem wiec i ja sprobuje, wybielilem sobie zeby;] teraz przymierzam sie do aparatu, droga sprawa, ale kiedys uzbieram:) ostatnio nawet swoje uszy ogladam, czy nie sa zbyt odstajace:D 1500 pln i beda idealne! sorka, z tym juz przesadzilem, ale chodzi mi o to ze... MOZNA gdy sie chce, gdy to jest dla kogos problemem! wiekszosc to sa glupoty, ale one mi poprawiaja nastroj i samopoczucie, a reszte jak mowilem mam gdzies! kompleksy mnie nie zezra bo im na to nie pozwole. Robcie tak samo bo zycie mozna przezyc w dolku (tylko co to da?) albo zyc z podniesiona glowa na przekor innym! glupi frazes ale wierze w niego z calego serca:)
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Darek Śro 09 Lip, 2008 15:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Natalia_90 


imie: Natalia
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 11 Cze 2008
Posty: 338
Skąd: Chojnice
Wysłany: Śro 09 Lip, 2008 20:14   

pewnie, ze trzeba życ z głowa u góry, nie martwic sie zbytnio rzeczami mało istotnymi (chociaz dla niektórych to koniec świata)... ale człowiek myslac w ten sposob niszczy samego siebie, ale dlaczego, przeciez kazdy ma prawo życ w szczesciu, budząc sie usmiechniętym i nie myśląc o tym, ze spotka na swej drodze kogos kto będzie sie nabijał z jego plam itd. z bielactwem da sie zyć, czasem jest przykro gdy "zdrowi" ludzie patrza się, bądź smieją, ale trzeba im to jakos wybaczyc (ich niewiedzę i egoizm), kto wie czy keidys nie przyjdzie im się borykac z tym samym, albo jeszcze gorszym...
Podoba mi sie Twoje nastawienie Darek, tak 3maj :) jesli ma sie jakis problem to trzeba z nim walczyc, a nie poddawac się będac skazanym na przegraną...
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Śro 09 Lip, 2008 20:31   

Hej. Moje plamki szczerze są nie za wielkie, a dostałem je potem jak rozstałem się z dziewczyną jakoś w wakacje w liceum czy przed(wcześniej miałem ale tylko na plecach, też niezbyt wielkie), później było już ciężko ale dawałem rade, no ale teraz jestem niestety sam. trochę ciężko mam nawiązać kontakt bo nie wiem jakby to normalna dziewczyna zaakceptowała, łatwiej byłoby pewnie zapoznać się z taką która zna ten problem. Ale szczerze to nawet nie wiem czy ludzie to zauważają u mnie, bo ostatnio zacząłem pracować i poznałem wiele osób a jeszcze jakoś nikt o to nie zapytał, aż dziwne.
Pozwoliło mi to trochę otworzyć się znowu na ludzi i świat i mam nadzieję że teraz będzie tylko do przodu. I mniej się tym też przejmuje, bo przecież ciężko jest wygrać z przeznaczeniem. Żyje się dalej, pozdrawiam wszystkich. :mrgreen:
 
 
Natalia_90 


imie: Natalia
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 11 Cze 2008
Posty: 338
Skąd: Chojnice
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 09:25   

trafiłes po prostu na normalnych ludzi, którzy nie reagują w jeden z tych sposobów (o boshe co to jest) :) no i bardzo dobrze :) przyjazne środowisko dobrze będzie wpływało na Ciebie, a dziewczyna znajdzie się na pewno :)
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 15:19   

Tak myślisz? a proponowała byś mi czekać czy szukać, raczej pewnie szukać:)
 
 
Natalia_90 


imie: Natalia
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 11 Cze 2008
Posty: 338
Skąd: Chojnice
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 16:11   

hmm to zależy gdzie szukac ;) bo w róznych miejscach skupiają sie rózne rzesze dziewczyn począwszy na tych fajnych a skończywszy na tych troche głupszych ;) które nie rozumieją czegos takiego, że ktos może miec plamy, które nie wynikły z zaniedbania a choroby, i że kazdy z nas moze to miec... ale raczej szukaj dziewczyny :) bo czesto dziewczyna jest tą nieśmiałą i boi sie zrobić pierwszy krok :) a od tego wiadomo mamy facetów heh ;)
powodzenia :)
 
 
Abi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 20 Mar 2008
Posty: 542
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 18:08   

no właśnie, halo, to faceci mają się starać i zdobywać
co jest, Panowie ;p

ja się bardzo bałam, jak mój chłopak zareaguje na łokcie

poparzyłam sobie jakiś czas temu łokieć bardzo porządnie
i chcial wiedzieć, co mi sie stało
no i mu w końcu powiedziałam, co i jak

zapytał, skąd to się wzięło
i tyle

śmiał się ze mnie, że wiecie, zrobiłam sobie krzywdę, żeby się pozbyć takiej pierdoły
mniej więcej taki był wydźwięk :)

teraz czasem żartuje, że to znamię szatana :D

no ale o nogach nadal nie wie
a z nogami jest większy problem

jak i do tego podejdzie tak samo, będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi ;)
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 18:54   

To napiszcie dziewczyny która z was jest wolna i ma ochotę na nawiązanie nowej znajomości? :mrgreen: Podajcie odrazu nr gg
 
 
Abi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 20 Mar 2008
Posty: 542
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 19:02   

hahaha

ale na łatwiznę idziesz

może jeszcze podanie i 3 zdjęcia? :P

przepraszam, jestem dziś w wyjątkowo złośliwym nastroju :)
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Czw 10 Lip, 2008 19:14   

Wiem, ja też sobie trochę zażartowałem:p
 
 
Natalia_90 


imie: Natalia
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 11 Cze 2008
Posty: 338
Skąd: Chojnice
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 11:47   

Abi jeśli Twoj chłopak naprawdę Cie kocha to nie zrobi mu to róznicy, ze masz dodatkwo plamy na nogach.. no trudno sie mówi... ale prędzej czy pózniej chyba zobaczy to... lepiej jak bys juz go teraz nastawiła :) a na pewno, nie zareaguje inaczej niz na łokcie heh :)

Emantes za takie cos to Cię trzasnę hehe ;p Ty masz szukac dziewczyny i sie starac, a nie na odwrót :p bo one raczej pierwsze odzywac sie nie będą :) chcoiaz kto wie... powodzenia :)
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Sob 12 Lip, 2008 11:42   

Witam. Troszkę teraz jestem zalatany i nie mam czasu siedzieć na forum;/ Natalia ja się staram;p z chęcią poznałbym się z Tobą :biggreen: co Ty na to? Pozdrawiam.
Jeśli nie to tylko nie bij mnie tak mocno :mrgreen:
 
 
marthen22 

Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 24
Wysłany: Sob 12 Lip, 2008 14:06   

No i sie porobiło forum matrymonialne :cool: :grin:
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Sob 12 Lip, 2008 18:11   

HEhe. Będę dopiero jutro, więc czekam na odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich;p
 
 
marzycielka 

Dołączyła: 13 Lip 2008
Posty: 4
Wysłany: Nie 13 Lip, 2008 22:27   ehhh

Ja też mam problem z powiedzeniem o tym facetowi... Najgorsze, że przez to w ogóle nie myślałam o możliwości bycia z kimkolwiek..sama tego nie akceptowałam, a miałam jeszcze kazać akceptować to komuś?

Ale jest obecnie w moim życiu ktoś, kto udowodnił mi już kilka razy, jak jestem dla niego ważna i że zrobił by dla mnie bardzo wiele...Też mi na nim zależy, ale przez bielactwo trzymam go na dystans... Przez długi czas oszukiwałam siebie i jego, że mam go gdzieś, ale się skubany nie poddał... I teraz gdy z dnia na dzień staje się dla mnie coraz ważniejszy ja coraz bardziej się boję poruszyć ten temat.
 
 
Abi 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 20 Mar 2008
Posty: 542
Wysłany: Pon 14 Lip, 2008 11:33   

ach, Marzycielko, dokładnie w ten sam sposób myślę o tym wszystkim

żałuję, że nie zaczęłam tematu na początku, kiedy mi faktycznie nie zależało
no ale mam nadzieję, że będzie dobrze

w końcu z jakiegoś powodu z nimi jesteśmy, a oni z nami, nie?
nierówność kolorystyczna nie może być czymś, co przekreśli udany związek
 
 
maciek_11 


pole1: 143
imie: Maciek
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 205
Skąd: Ruda ?l?ska
Wysłany: Pon 14 Lip, 2008 20:48   

az sie wzruszylem jak czytam... :placze:
slowo daje.
teraz widze jakie mam szczescie, ze dla mojego Kochanie plamki nie mają znaczenia...
dziewczyny, nie przejmujcie się, Wy sie tym dolujecie a dla nich to bedzie napewno glupstwo nie warte nawet dluzszej rozmowy !
jestem pewien.

pozdrawiam
 
 
ssandrietta 


imie: Sandra
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 91
Skąd: Małopolska
Wysłany: Wto 15 Lip, 2008 12:51   

ciekawie sie to czytalo:) jak dobra lekturke:) jezeli ktos nie potrafi zaakceptowac naszych plamek to tak na prawde nie jest wart naszej milosci i to nie MY jestesmy chorzy a ON czy ONA:) :-)
 
 
emantes 


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 39
Wysłany: Wto 15 Lip, 2008 22:35   

Chciałbym poznać piękną duszę, a nie tylko ciało. :!: :?:
 
 
ssandrietta 


imie: Sandra
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 91
Skąd: Małopolska
Wysłany: Śro 16 Lip, 2008 00:44   

zabrzmialo to troche smutno...milosc moze czekac tuz za rogiem i jej po prostu moze nie dostrzegasz:) wiesz nic na sile:) kazdy w koncu znajduje druga polowke:)
 
 
miszka44 

Dołączyła: 17 Lip 2008
Posty: 2
Wysłany: Czw 17 Lip, 2008 15:34   

hejka wszystkim :)
weszłam na forum tak jakoś trochę przypadkowo i z nudów przyznam, ale myślę, że mogę napisać cos co może choc troche podniesie Was na duchu.
Mam 27 lat, bielactwo nabyłam :) w wieku, hmmm, 7 może 8 lat. Być może było to wywołane stresem związanym ze śmiercią babci, byc może. Nie wiem, nie pamiętam. Plamy mialam na kolanach, przy kostkach u nóg, na palcach u rąk, niewielkie na łokciach, wokół oczu, pod nosem i w okolicach pachwin. Jeździałm po róznych specjalistach, ale mam wrażenie, że najwięcej zdziałaly moje własne hormony w czasie dojrzewania i być może pity bardzo regularnie budziszek cuchnący (polecam wszystkim). Plamki na kolanach uległy całkowitej prawie repigmentacji, właściwie widoczne pozostały tylko te na twarzy niestety (kwestia codziennego makijażu :-? ) i uwaga uwaga - oczywiscie te w najfajnieszym miejscu - w pachwinach. Nie muszę Wam mówić jak zabawnie to wygląda, ale wiecie co - jestem w przeszczęśliwym związku, mam wspaniałaego faceta i nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia, że jestem, hmmm, ciutkę łaciata TAM :cool: Wiem, że ja akurat nie mam za bardzo na co narzekać, bo plamek nie jest dużo - za to w strategicznych miejscach :) dodam że jestem bardzo ciemną (prawie czarną) brunetką. parę siwych brwi, parę rzęs. mam nadzieję, że plamy nie powrócą, nie pojawi się ich więcej lub nie przeniosa się na moje dzieciaczki. a stersu nam przecież na co dzień nie brakuje, niestety.
Tak czy siak, słuchajcie, uszy do góry, jak dla kogos palmki to problem (na mnie nawet mama żartując mówiła 'łaciatka' :) to nie jest wart naszej uwagi - serio, nie ma sobie czym głowy zawracać. Spróbujcie, na pewno znajdziecie w końcu szczęście :wink:
Darek, jesteś wspaniałym facetem i bardzo mądrym człowiekiem, bedzie dobrze :wink:
Ostatnio zmieniony przez miszka44 Czw 17 Lip, 2008 15:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Asienka 

imie: Asia
Dołączyła: 22 Lip 2008
Posty: 45
Skąd: ?l?skie
Wysłany: Czw 24 Lip, 2008 20:27   

witam serdecznie... wszystkich....
jestem bardzo zdziwiona, że niektórzy pisza o tym, ze partnerzy nie wiedza o chorobie albo sie ukrywaja przed nimi z niej..... ja mam bielactwa bardzo duzo i chociaz sa pudry i inne srodki by ukryc plamki to mimo, iz je ukrywalam tzn nie doslownie tylko z zewnatrz i tak od razu na poczatku kazdemu facetowi mowilam ze to mam. Choruje 15 lat i nie wyobrazam sobie ukrywac takiej choroby przed kims komu ufam i kto mi ufa... lepiej od razu postawic sprawe jasno i wtedy łatwo sie przekonac dla kogo sie co liczy... ja naszczescie mam faceta ktory wiedzial o tym od samego poczatku naszej znajomosci i wiem ze nie przeszkadza mu ta choroba... ba... jest osoba przy ktorej chodze w spodniczce ogolnie odkrywam ciało... wydaje mi sie przynajmniej z kobiecej strony, ze druga strona powinna o tym wiedziec. Pamietam ze na poczatku nie było łatwo sie przełamac... zakrywalam plamki np. na rece itp... ale on o tym wiedzial... pomogl sie przełamac i jest jedyna osoba procz rodziny przy ktorej czuje sie jak naprawde zdrowa dziewczyna...... dzieki temu ze akceptuje mnie i plamki moja psychika sie zmienila...
z tym mozna zyc.... nawet w zwiazku... trzeba tylko trafic na odpowiednia osobe ktora nie tylko patrzy na cialo ale przede wszystkim nasze serducho :razz: ... w innym razie nie jest nas wart.......
pozdrawiam wszystkich....
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo