Bielactwo - vitiligo.com.pl

[Czesiu]

Jak wykazano w badaniach, zielona herbata oraz kwercetyna (znajdująca się m.in. w dziurawcu) wykazuje silne cytoprotekcyjne (cytoprotekcja polega na ochronie komórek przed rozpadem w niesprzyjających warunkach fizjologicznych) właściwości w przypadku indukowanej stresem oksydacyjnym (nadmiar nadtlenku wodoru H2O2, czyli to co jest u nas w skórze i bardzo nam szkodzi) śmierci komórki. Co więcej okazuje się, że połączenie stosowania zielonej herbaty, kwercetyny i kwasu foliowego (witaminy B9) potęguje efekt ochronny, co sugeruje, że wspomaganie leczenia vitiligo antyoksydantami ma spore znaczenie.

Na podstawie abstraktu artykułu "Cytoprotective effect of green tea extract and quercetin against hydrogen peroxide-induced oxidative stress." [PubMed]

Dziurawiec wobec tego nie przypadkowo jest uważany za dobry środek na bielactwo. Wykazuje lecznicze działanie na kilka sposobów:
- działa antydepresyjnie, antynerwicowo, uspakajająco,
- ochrania komórki przed wolnymi rodnikami (stresem oksydacyjnym),
- zawiera światłouczulającą hyperycynę (dlatego należy z jego stosowaniem uważać),
- odtruwa organizm, reguluje metabolizm, trawienie, pracę wątroby, trzustki,
- poprawia krążenie w naczyniach krwionośnych.

Zielona herbata, prócz wielu swoim właściwości w tym antynowotworowych (wynikających właśnie z działania antyoksydacyjnego), w połączeniu z ekstraktem z owoców ostropestu plamistego i produktami z rośliny Pau D'Arco jest zalecana przez osoby z amerykańskiego forum (adres) jako skuteczny sposób w terapii naturalnymi środkami. Zieloną herbatę wskazane jest zalewać wodą (najlepiej źródlaną) o temperaturze ok 60 st. C i parzyć pod przykryciem kilka minut, następnie przecedzić i pić małymi łykami.

[Czesiu]

Zielona herbata może ochraniać przed chorobami autoimmunologicznymi. Na stronie http://www.findarticles.c...36/ai_n15895456 jest wzmianka, że zielona herbata działa supresyjnie (hamująco) na ukł. odpornościowy, zmniejszając znacząco poziom autoantygenów (obecnych na powierzchni komórek), co redukuje ryzyko reakcji (ataku) ukł. immunologicznego skierowanej przeciw komórkom własnego organizmu, w przypadku bielactwa są to melanocyty.

[Czesiu]

Przeprowadzone w 2000 roku badania wskazują, że stosowany miejscowo dziurawiec (w postaci maści z ekstraktem z dziurawca) posiada właściwości immunosupresyjne (hamujące układ immunologiczny). Wynika z nich, że substancją odpowiedzialną za ten efekt zmniejszający reaktywność i proliferację limfocytów jest hiperforyna (prawdopodobnie ta substancja wykazuje również właściwości antydepresyjne [źródło]). Jej działanie jest porównywalne z immunosupresyjnym działaniem promieni słonecznych. Zastosowanie jednak maści z naświetlaniami nie przyniosło znaczących różnic w porównaniu z samym aplikowaniem leku. Hamujące działanie hiperforyny na rozmnażanie limfocytów było zależne od dawki bez efektów ubocznych. Wyniki tych badań potwierdzają słuszność tradycyjnego zastosowania ekstraktu z dziurawca w zmianach zapalnych skóry.
źródło: [PubMed]

Według mnie dla nas oznacza to tyle, że miejscowe stosowanie dziurawca (na odbarwioną skórę) nie koniecznie musi być łączone z naświetlaniami, które w nadmiarze w tej metodzie mogą zaszkodzić. Jednak z drugiej strony, w przypadku bielactwa promienowanie może jest wymagane do repigmentacji? Może warto spróbować smarować się sokiem lub naparem z dziurawca i sprawdzić jaka będzie reakcja skóry, bo niewiadomych jest sporo. Ja kiedyś smarowałem się naparem z bodziszka (który też zawiera psoraleny) i to zmniejszało kontrast między białą i normalna skórą, ale barwnik raczej nie wracał. Na koniec warto dodać, że w przypadku doustnego stosowania dziurawca (naparu, czy soku) trzeba sprawdzić, czy nie ma przeciwwskazań do jego stosowania. Z niektórymi lekami może dojść do interakcji i hamowania ich działania np. środkami antykoncepcyjnymi. Powodem tego jest pobudzanie przez dziurawiec enzymów wątrobowych rozkładających leki lub inne środki farmacetyczne.