mniejsze plamy na dłoniach |
Autor |
Wiadomość |
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Sob 10 Lut, 2007 22:23 mniejsze plamy na dłoniach
|
|
|
Witam,
Zmiany bielacze pojawiły się u mnie prawie rok temu. Zauważyłam najpierrw na dłoniach a potem w miare jak zaczełam się opalać-na twarzy, dekolcie, w okolicach pach. Od maja zeszłego roku stosuje Vitix. Od dwóch miesięcy chodzę na naświetlania PUVA- łykam geralen i smaruję zmiany przed naświetlaniem cygnoliną.Poza tym używam nadal Vitixu i Daivonexu. Już przed naświetlaniami zauważyłam że plamy na dłoniach znacznie się zmniejszyły a obecnie są prawie nie widoczne. Jednak wydaje mi się że to po VItixie w połączeniu ze słoneczkiem. Po naświetlaniach moje białe plamki zrobiły się czerwone więc teraz to wyglądam jak 'wścieknięta Milka'.Lekarz mówi że tak ma być i że to jest pozytywna reakcja skóry. Obecnie mam przerwe od naświetlań na pół roku bo za mocno mnie przygrzało i podobno rozwinął się stan zapalny. Lekarz powiedział że za pół roku zaczynami od nowa i on ma nadzieje na repigmentację. Ja dodam że obecnie po naświetlaniach jestem opalona a plamki są mocno różowe i tak się nie rzucają w oczy-i to nastraja mnie pozytywnie. Poza tym na moich dłoniach naprawdę ciężko coś zauważyć. Twarz wygląda kiepso ale na szczęście zawsze mogę ją przypudrować.
Mam prośbę, może podpowiecie mi jakieś ziółka czy witaminki?
Z witamin to łykam Prenatal bo nie zawiera jodu, którego ja nie mogę przyjmowa-biorę hormony na niedoczynność tarczycy. |
|
|
|
|
Zygcia
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 153 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10 Lut, 2007 22:59
|
|
|
Czesc Gusiu!!
z jakiego miasta jestes? to dziwne, ze naswietlasz sie PUVA i przyjmujesz geralen ..szkoda zdrowia ..osłabisz sobie watrobe i vitiligo moze uderzyc ze zdwojona sila po okresie małej repigmentacji ..czy nie ma u Ciebie naswietan UVB 311? moze warto zainwestowac w lampe badź samemu sobie zrobic ..kupic swietlowke tanio i naswietlac sie w domu..
to dobrze, ze stosujesz vitix i opalasz sie na słoncu ..bezpieczne i efekty moga byc :)
jesli chodzi o witaminy ..to powinnas najpier wzrobic badania gdyz nie wiadomo czego CI brakuje ..B12 firmy Naturell, Salfazin(cynk) firmy Puritan's Pride i kwas foliowy tez Puritan's Pride ..to dobre witaminy, ponoc lepiej sie wchłaniaja i maja duze dawki ..mozesz tez brac wit. D, koenzym Q10, E, C
moze warto tez pic zioła takie na vitiligo ..
1. pokrzywa liść 50 g 4 opakowania
2. dziurawiec ziele 50 g 2 opakowania
3. melisa lisć 50 g 2 opakowania
4. mniszek korzeń 50 g 2 opkowania
5. fiołek trójb./bratek 2 opakowania
6. Ruta ziele 50 g 2 opakowania
pozdrawiam i zycze powodzenia |
|
|
|
|
Czesiu
Administrator
imie: Grzegorz
Dołączył: 11 Lut 2017 Posty: 603 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Sob 10 Lut, 2007 23:12
|
|
|
Cześć Gusia,
Ja jestem zadowolony z działania herbaty Pau d'Arco, zielonej herbaty i mieszanki mięta+melisa+dziurawiec+siemię lniane. Od czasu do czasu robie przerwy, nie mam ustalonego czasu przez który je pije, raczej intuicyjnie. Podobnie z witaminkami w tabletkach, kupuje sobie multiwitaminę i biorę aż do wyczerpania zawartości opakowania i wtedy przerwa. Ostatnio brałem Maxivit z wyciągiem z żeńszenia i myślę, że pewną pomoc to przyniosło, ale poziomów witamin czy pierwiatków nie sprawdzałem jeszcze. |
|
|
|
|
kasta15
Ania
pole1: 137
imie: Anna Maria
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 15 Sty 2007 Posty: 146 Skąd: RogoĽno Wlkp.
|
Wysłany: Nie 11 Lut, 2007 14:54 odnośnie mniejszych plam na dłoniach
|
|
|
Witam,
Moje plamy na dłoniach są chyba niezniszczalne, albo przynajmniej bardzo mnie lubią. Poparzyłam je specyfikiem na bazie podobnej do 'meladine' (sprowadzonym z Austrii; nazwy niestety nie odtworzę, bo po tym co się stało potem, moi rodzice wyrzucili tabletki i wylali roztwór), wspartym promieniowaniem słonecznym. Poparzenia były silne, bo wystąpiły sączące pęcherze na całych dłoniach, łącznie z palcami, trzy miesiące opatrunków żelowych, na przemian z jałowymi na bazie oxykortu i neomecyny (miejscowy antybiotyk). Potem zaleczanie 'dermazinem' (srebrzan jakiejś substancji, dobra maść na poparzenia naszych plamek). Przeszłam przez to ze stoickim spokojem, bez środków przeciwbólowych, bo byłam świadoma tego, co mnie czeka (4 lata wcześniej poparzyłam sobie nogi- od kolan w dół, meladine+słoneczko) i liczyłam na całkowitą repigmentację, tak jak we wcześniejszym przypadku. Nic bardziej mylnego. Ręce zrepigmentowały się może w 30%. Plamy nie są już tak wyraźne, jakby ich biel była troszkę zgaszona, część barwnika odzyskałam (nadgarstkowa partia grzbietu dłoni i na każdym palcu troszkę). Od tamtego czasu, a minęło już chyba 6 lat, postępów praktycznie żadnych nie zanotowałam. Pozostałe części ciała repigmentują się nadal i z tego jestem bardzo zadowolona. Jednak na dłoniach, prócz pojedynczych śladów repigmentacji przymieszkowej, nic nie zauważam. Czy wobec tego żałuję tamtego poparzenia? Otóż, nie. Przeszłabym przez to jeszcze raz, bo nadzieja zawsze jest. Wciąż wierzę, bo naprawdę nie lubię swoich dłoni i chyba nie chodzi już tylko o spojrzenia przy supermarketowej kasie...
Ania |
Ostatnio zmieniony przez kasta15 Nie 11 Lut, 2007 14:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Czw 15 Lut, 2007 22:32
|
|
|
Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Leczyć się? A może to nie ma sensu, jak co nie którzy mówią.Są dni lepsze i gorsze. Czasem myślę, że te plamy to nic w porównaniu do nieszczęść jakie innych spotykają, ale przychodzi chwila kiedy staje przed lustrem i mam łzy w oczach.I szlak mnie trafia jak ktoś mi współczuje-ojej jaka szkoda, jeszcze jesteś młoda...
A srał to pies..........................................................
Wystarczy mi jak to się zatrzyma! Jak plamy przestaną się rozprzestrzeniać!
Tak w sumie to nie wiem co robić. Wybrałabym się do Warszawy - na wyjazd i wizytę jeszcze mnie stać. Ale co dalej? Zlecą mi tylko leki? Jeżeli tak to jadę. Ale jak zlecą naświetlania to co? Nie stać mnie na to żeby gdzieś prywatnie chodzić.Sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Może ktoś miły i cierpliwy kto odwiedził stolicę przedstawi z czym się muszę liczyć, ewentualnie poda jakieś przybliżone koszta?
A może ktoś może mnie nakierować gdzie szukać informacji o kamuflażu?Może tego spróbuję.
Mam nadzieje, że moje dzieci to ominie. |
|
|
|
|
Zygcia
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 153 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15 Lut, 2007 23:02
|
|
|
gusiu jedź na jedna wizyte na towarowa, zrob sobie te badania co trzeba ...jak sie wyleczysz od wewnatrz to vitiligo sie zatrzyma, a jak sie bedziesz naswietlac to zniknie to co masz!
aspat, alat, cynk, wit B12, kwas foliowy, hormony damskie, sprawdz co u CIebie z zoładkiem i tarczyca ( badania t3, t4, tsh), pij ziołka ..skład znajdziesz tu gdzies na forum
jezeli chodzi o naswietlania to koszt jednego to w karenecie po 30 naswietlan 14 zł
kamuflaze w zaleznosci od opakowania sa od 60 - 250 zł system tan i dermotan jest jeszcze cover velo taki puder, kryja bardzo dobrze sytsem tan jest wodoodporny ..ale trzeba tam jechac zeby dobrac sobie kolor do karnacji
a myslałas o takiej małej swietlowce zebys sie mogła naswietlac w domu, koszt tego jak sama sobie zamowisz switlowke i dobierzesz obudowe to 200 zł ..
zastanow sie nad tym i nie przejmuj sie bedzie dobrze tylko musisz sie ogarnac i zaplanowac jak sie leczyc podchodzic do tego bardziej optymisycznie
pozdrawiam |
|
|
|
|
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Wto 20 Lut, 2007 21:52
|
|
|
Dzięki. Muszę to wszystko przemyśleć i jakoś się zorganizować. Pobuszuję trochę na forum i zbiorę informację. |
|
|
|
|
Doti
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Maj 2006 Posty: 18
|
Wysłany: Śro 21 Lut, 2007 12:28
|
|
|
Byłam ze swoim bielactwem 26 stycznia na Towarowej. Jestem bardzo zadowolona z tej wizyty. Mało jest takich lekrzy którzy wiedzą o czym mówią. Udzieliła mi nawet wskazówek co do badań które specjaliści muszą mi zrobić. Okazało się że muszę odwiedzić endokrynologa i pod znakiem zapytania jest gastrolog bo helicobakter nie chce się odemnie odczepić. Myślę że jeśli mój stan zdrowia się poprawi to bielactwo przynajmniej się zastopuje. W końcu jestem zadowolona z tego że przestaje się traktować bielactwo jako defekt kosmetyczny. |
|
|
|
|
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Czw 22 Lut, 2007 21:57
|
|
|
Chyba też się wybiorę na Towarową. Właśnie zbieram się żeby sobie zrobić badania.Tarczycę mam w porządku bo cały czas przyjmuję Euthyrox na niedoczynność i często kontroluję TSH i FT3. Wątroba też ok ASPAT i ALAT w normie. Ogólne badania krwi też ok - morfologia wprost cudna. Czy to możliwe, że to bielactwo to tylko wynik niedoboru minerałów?
Muszę zrobić te badania o których piszecie - kwas foliowy, cynk i B12.
Jeżeli to nie jest problem to proszę podajcie mi tu numer na Towarową. Przepraszam ale nie bardzo mam czas na śledzenie forum - dwójka malutkich dzieci w domu świetnie potrafi zorganizować czas.
Pewnie na wizytę do Warszawy to dostanę się dopiero gdzieś koło wakacji? |
|
|
|
|
evlę
Dołączyła: 03 Lip 2006 Posty: 17 Skąd: Piotrków Tryb.
|
Wysłany: Sob 24 Lut, 2007 11:54
|
|
|
Proszę , oto nr tel. na Towarową: 022 624-30-33
Życzę powodzenia w leczeniu :smile: |
|
|
|
|
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Sob 24 Lut, 2007 21:59
|
|
|
Dzięki. Dzwoniłam i umówiłam się - niestety dopiero na czerwiec.Wierzę że warto się tam wybrać - jedyne o co się martwię to o możliwość naświetlania UVB w Lublinie. Dotychczas chodziłam na PUVA, ale na forum wypowiadacie cię raczej negatywnie na temat tego sposobu leczenia. |
|
|
|
|
evlę
Dołączyła: 03 Lip 2006 Posty: 17 Skąd: Piotrków Tryb.
|
Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 22:53
|
|
|
hej, dr Bourian na Towarowej jest kategorycznie przeciwna naświetlaniom PUVA...
...już czuję jak negatywnie ona się wypowie :wink:
będzie dobrze, trochę humoru nie zaszkodzi, a może pomóc :grin:
pozdrawiam |
Ostatnio zmieniony przez evlę Wto 27 Lut, 2007 22:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
gusia1978
Dołączyła: 12 Wrz 2006 Posty: 29 Skąd: łęczna
|
Wysłany: Czw 01 Mar, 2007 22:14
|
|
|
Faktycznie te naświetlania PUVA to nie najlepiej mi zrobiły. Zauważyłam u siebie sporo nowych plam. Już się boję na myśl o tym jak pod lampą zobaczę ile jeszcze tego jest. No cóż, ostatecznie będę się "kamuflować'
Swoją drogą to przed tym pogorszeniem strasznie swędziała mnie skóra.
Mam nadzieję,że pani dr Bourion jakoś mi pomoże i wskaże prawidłową drogę leczenia.
Ostatnio zastanawiałam się nad przyczynami. Wiem, że na wizytę potrzeję m.in. wynik TSH i ten jest w normie. Natomiast ANTPO mam sporo ponad normę (norma d0 30 a u mnie ponad 1000). Myślicie, że to może być przyczyną? |
|
|
|
|
kasta15
Ania
pole1: 137
imie: Anna Maria
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 15 Sty 2007 Posty: 146 Skąd: RogoĽno Wlkp.
|
Wysłany: Pią 09 Mar, 2007 11:04 ANTPO
|
|
|
Hej Gusia,
Robiłam ostatnio wiele badań, ale ANTPO nie, bo nawet nie wiem co to jest, a zlecenie sama dyktowałam lekarce, bo ona zielona i w ogóle- plamy od solarium albo watroby mam- idźcie mi z tymi lekarzami...ale nie o tym chciałam- co to jest za wskaźnik ANTPO??? czego on dotyczy???
Wciąż szukam przyczyny, którą mogłabym zlikwidować i nic narazie nie znalazłam.
Pozdrawiam
Aniutas |
|
|
|
|
sellow
Gość
|
Wysłany: Pią 09 Mar, 2007 11:47
|
|
|
to chyba chodzi o antyTPO -badanie ilosci przeciwciał wystepujacych przy chorobie haschimoto,niedoczynnosc tarczycy,ale to badanie moze zlecic endyktronolog |
|
|
|
|
monika
Gość
|
Wysłany: Pon 12 Mar, 2007 22:31 Re: odnośnie mniejszych plam na dłoniach
|
|
|
[quote="kasta15"]Witam,
Moje plamy na dłoniach są chyba niezniszczalne, albo przynajmniej bardzo mnie lubią. Poparzyłam je specyfikiem na bazie podobnej do 'meladine' (sprowadzonym z Austrii; nazwy niestety nie odtworzę, bo po tym co się stało potem, moi rodzice wyrzucili tabletki i wylali roztwór), wspartym promieniowaniem słonecznym. Poparzenia były silne, bo wystąpiły sączące pęcherze na całych dłoniach, łącznie z palcami, trzy miesiące opatrunków żelowych, na przemian z jałowymi na bazie oxykortu i neomecyny (miejscowy antybiotyk). Potem zaleczanie 'dermazinem' (srebrzan jakiejś substancji, dobra maść na poparzenia naszych plamek). Przeszłam przez to ze stoickim spokojem, bez środków przeciwbólowych, bo byłam świadoma tego, co mnie czeka (4 lata wcześniej poparzyłam sobie nogi- od kolan w dół, meladine+słoneczko) i liczyłam na całkowitą repigmentację, tak jak we wcześniejszym przypadku. Nic bardziej mylnego. Ręce zrepigmentowały się może w 30%. Plamy nie są już tak wyraźne, jakby ich biel była troszkę zgaszona, część barwnika odzyskałam (nadgarstkowa partia grzbietu dłoni i na każdym palcu troszkę). Od tamtego czasu, a minęło już chyba 6 lat, postępów praktycznie żadnych nie zanotowałam. Pozostałe części ciała repigmentują się nadal i z tego jestem bardzo zadowolona. Jednak na dłoniach, prócz pojedynczych śladów repigmentacji przymieszkowej, nic nie zauważam. Czy wobec tego żałuję tamtego poparzenia? Otóż, nie. Przeszłabym przez to jeszcze raz, bo nadzieja zawsze jest. Wciąż wierzę, bo naprawdę nie lubię swoich dłoni i chyba nie chodzi już tylko o spojrzenia przy supermarketowej kasie...
Ania[/quote]
Możesz mi napisać gdzie kupowałaś meladine i ile kosztuje .Zastanawiam się czy to nie jet to samo co melagenina plus ? |
|
|
|
|
Luniz
imie: Michał
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 27
|
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2007 17:24
|
|
|
Może mi ktoś napisać co to jest ten Vitix ? byłem na Towarowej u dr. Bourian i nic takiego od niej nie otrzymałem. Mam tylko zioła, kupe witamin, jakiś płyn z apteki bonifraterskiej (od mnichów) i lampe do naświetlania w domu. Czy ten Vitix coś pomaga ? Jak tam to ile kosztuje i gdzi ego można kupić ? a I ten Geraglen (czy coś takiego) co to jest : ) :) :) ? |
Ostatnio zmieniony przez Luniz Wto 24 Kwi, 2007 17:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
KiTeQ
Dołączył: 04 Lut 2007 Posty: 87
|
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2007 17:34
|
|
|
Luniz Ty leniu poszukaj troszke na forum a napewno znajdziesz coś o Geralenie oraz Vitixie :wink: |
|
|
|
|
Luniz
imie: Michał
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 27
|
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2007 17:41
|
|
|
huehhehe nie pomyslałem o tym żeby poszukać :) :P faktycznie niezły pomysł dzieki :) |
|
|
|
|
Zygcia
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 153 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2007 21:22
|
|
|
podpowiem tylko ze Vitix to to samo co ten płyn od bonifaterów w polsce vitix jest kilka razy drozszy od płyny bo kosztuje 145 zł
a p Burion mowi, ze płyn od bonifaterow we francji kosztuje majatek ..a rozni sie tylko we Francji butelką luksusową ..:)
ja smaruje sobie powieki vitixem bo od płynu mnie szczypie :P ..ale działanie ponoc te same |
|
|
|
|
Berta
Katarzyna
imie: Katarzyna
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lut 2006 Posty: 220 Skąd: Sędziszów Młp
|
Wysłany: Śro 25 Kwi, 2007 11:31
|
|
|
Jaki płyn? zygcia jak on sie nazywa? |
|
|
|
|
Zygcia
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 153 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 25 Kwi, 2007 22:28
|
|
|
na butelce jest napisane ..Apteka Bonifaterów Vitiligo ..mozna go dostac tylko w aptece na ulicy Sapieżynskiej 3 w Warszawie ..na recepte ..wiem ze oni to jakos inaczej nazywaja niz płyn na vitiligo ..w poradni jest napisane jak to sie dokładnie nazywa, sprawdze jak bede w piatek i dam znac
płyn ma działanie podobne do Vitixu, zawiera duzo psoralenow smaruje sie nim przed naswietlaniem, jest na bazie alkoholu i cholernie szczypie ..ale nie nakładam go na twarz wiec da sie wytrzymac
pozdrawiam |
|
|
|
|
Luniz
imie: Michał
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 27
|
Wysłany: Czw 26 Kwi, 2007 11:19
|
|
|
Mam ten płyn i faktycznie szczypie :) Ale co tam mi to nie przeszkadza :) Butelka wygląda tak ---> BUTELKA |
|
|
|
|
maciek_11
pole1: 143
imie: Maciek
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Sty 2007 Posty: 205 Skąd: Ruda ?l?ska
|
Wysłany: Sob 28 Kwi, 2007 00:48
|
|
|
kuuuurcze, warszawiaki, a powiedzcie mi ile kosztuje u Was ten czarodziejski preparat..? moze ktos bym mi mogl przeslac flaszeczke na probe za wczesniejszym zaliczeniem pocztowym..? :) tego jeszcze nie probowalem..
no okazcie dobre serce dla hanysa ! :razz:
podro 4 all |
|
|
|
|
|