|
Bielactwo - vitiligo.com.pl
Bielactwo nabyte, leczenie, zdjęcia, forum
|
Elidel czy Protopic? |
Autor |
Wiadomość |
AgaD
imie: Aga
Dołączyła: 27 Kwi 2018 Posty: 2
|
Wysłany: Śro 16 Maj, 2018 12:19 Elidel czy Protopic?
|
|
|
Forum wygląda na lekko opuszczone, ale może ktoś jednak zagląda i doradzi.
Niedawno, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, dowiedziałam się, że choruje na bielactwo. Na ostatniej wizycie u dermatologa miałam "tylko" odbarwienia pod pachami i na prawej dłoni. W tej chwili pojawiły się na lewej dłoni i na nadgarstkach. Wydaje mi się, że im bardziej się denerwuje, tym więcej plam się pojawia! Jednak jak tu się nie denerwować... Najgorsze, że pojawiła się plama w okolicy oka W związku z tym mam pytania. Czy można smarować którymś z tych leków twarz? Która maść jest skuteczniejsza? Czy trzeba unikać słońca stosując te leki? Czy ktoś może testował opalanie natryskowe?
Byłam na tyle zaskoczona diagnozą, że właściwie nie zadałam ani jednego pytania, a wizytę mam dopiero we wrześniu. |
Ostatnio zmieniony przez AgaD Śro 16 Maj, 2018 16:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Czesiu
Administrator
imie: Grzegorz
Dołączył: 11 Lut 2017 Posty: 603 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Śro 16 Maj, 2018 20:40
|
|
|
Cześć,
Ktoś pewnie jeszcze zagląda :)
Odpowiadając ściśle na Twoje pytanie: z tego co pamiętam (w temacie maści mam informacje sprzed kilku lat, może się coś zmieniło), można stosować maści na twarzy (uważając, żeby nie dostały się do oczu). Która jest skuteczniejsza? - nie wiem, stosowałem przez krótki czas Protopic - na próbę - nic nie dał, ale wniosek bardzo subiektywny. Słońca nie trzeba unikać, czytałem opinie ludzie, że połączenie daje lepsze efekty.
A teraz odpowiadając z wolnej ręki :) ale nawiązując do Twojego wpisu.
Obserwacja i wniosek odnośnie stresu i pojawiania plam są prawidłowe - potwierdzam to 30+ letnim obcowaniem... ale mam tu na myśli stres przewlekły, długotrwały lub intensywny zbyt często występujący (z byle powowdu), którego organizm nie jest w stanie zbalansować - bo na przykład brakuje snu, odpoczynku, brakuje ruchu, słońca, a za dużo szkodników takich jak zła dieta czy inne toksyny z róznych źródeł - w dzisiejszych czasach tych nie brakuje od powietrza i wody zaczynając. Wszystko to w różnym stopniu przyczynia się do osłabienia organizmu a w pewnym momencie przekraczony jest próg zdolności regeneracji i pojawiają się fizyczne objawy - w naszym przypadku brak pigmentu w skórze. Więc co tu robić? Ogólnie mówiąc (ale Ameryki nie odkryję): wyeliminować/ograniczyć to, co szkodzi a skupić się na tym, co prowadzi do równowagi w organizmie, który będzie miał możliwość regeneracji. Kilka haseł podałem wyżej - ruch, dieta, słońce. Konkretnie jest trudno doradzić, bo nie wiem w jakich sytuacjach się denerwujesz. Odnośnie maści - zastąpił bym je naturalnymi olejami lub masłami (sam stosuję, ale nieregularnie, więc o rezultatach trudno konkretnie pisać). Olej jojoba, masło Shea lub Murumuru. Ja jeszcze stosuję olej arganowy. Próbowałem polecany olej kokosowy - ale znowu - jestem mało regularny. W Twoim przypadku mogą przynieść lepsze efekty, gdyż plamki niedawno sie pojawiły, z tego co rozumiem, a im szybciej wyeliminujesz to co szkodzi i zaczniesz stosować to co prowadzi do regeneracji tym większa szansa na sukces :)
Jeśli masz pytania, pisz śmiało mając w pamięci, że mam raczej podejście "naturalne" niż z medycyny konwencjonalnej.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
AgaD
imie: Aga
Dołączyła: 27 Kwi 2018 Posty: 2
|
Wysłany: Śro 16 Maj, 2018 21:43
|
|
|
Cześć :)
Czesiu, bardzo dziękuję za rady :)
Jak już ochłonęłam, to zaczęłam podczytywać forum. Przeglądam również różne publikacje medyczne na temat bielactwa ale jakoś mnie to optymizmem nie napawa, niestety....
U mnie choroba zaczęła się około 4 lat temu paradoksalnie od przebarwień. Byłam chyba u 5 dermatologów, którzy nie wiedzieli kompletnie z czym mają do czynienia. W poprzednim roku pojawiły się też odbarwienia, przez co wreszcie udało się postawić prawidłową diagnozę.
Wydaje mi się, że faktycznie związane jest to ze stresem (poprzedni rok był szczególnie trudny). Oczywiście mam też Hashimoto
Wiem, że są choroby gorsze ale mnie jakoś to na razie nie pociesza. Najgorsze, że tak jak już napisałam wcześniej, im bardziej się denerwuje to tym więcej pojawia plam
Zdrowy tryb życia prowadzę od zawsze: nie pije, nie pale, uprawiam sport od kiedy pamiętam. Może powinnam trochę się lepiej odżywiać i wyeliminować stres, co jednak trudno zrobić.
Jak na razie jestem zdeterminowana, żeby walczyć z plamami. Na początku września idę na wizytę do dermatologa - zobaczymy co dalej. Z tego co pamiętam, mimo tego szoku , to że jeżeli nie pomoże Elidel, to w dalszej kolejności naświetlania plam. Dermatolog wspomniał coś o przeszczepie na dłoni.
Czesiu, oprócz stosowania maści mam pić herbatkę z miłorzębu. Czy faktycznie działa? Wydaje mi się, że to jest forma pocieszenia dla pacjenta. Nie zaszkodzi ale nie pomoże
Czytałeś o działaniu leku Tofacitinib? W polskich źródłach jest bardzo mało informacji.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za rady :)
Pozdrawiam
Aga |
|
|
|
|
Czesiu
Administrator
imie: Grzegorz
Dołączył: 11 Lut 2017 Posty: 603 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Czw 17 Maj, 2018 19:49
|
|
|
Cześć Aga,
Jeśli miałbym wybierać między miłorzębem i tofacinibem, wybrałbym miłorząb. Dlatego, że jest naturalny, lepiej sprawdzony/znany i wypróbowałem na sobie. Czy faktycznie działa - tak, ale nie koniecznie jest kluczowym czynnikiem i niekoniecznie może bezpośrednio/osobno przywracać pigment. Ja go włączyłem do zestawu rzeczy stosowanych. A ten tafocinibem, jak zerknałem na net, to generalnie wynaleziony na RZS, a pobocznie ktoś zauważył poprawę przy vitiligo. Nie zagłębiam się w ten temat, bo nie jest w moim zakresie zainteresowań. Dla mnie bielactwo jest wynikiem zaburzenia równowagi organizmu. Żeby ją przywrócić stosowanie tak zwanych leków medycyny akademickiej, jak maści, o których jest temat i tego typu rzeczy, również naświetlań (poza słońcem), czy też przeszczepów naskórka może dać połowiczny, czasowy efekt, ale problemu u źródła nie rozwiązuje. Nie mówie, że należy się od nich odwrócić, ale lepiej zrozumieć na czym choroba polega niż testować różne środki, które mają efekty uboczne, niekoniecznie dla samej skóry i pigmentu. A mnie głównie interesuje podejście holistyczne. Szukam zdrowia a nie jedynie pozbycia sie plam, chociaż obie te sprawy są ze sobą związane. Bo pogorszenie zdrowia, wpływa na zanim barwnika. W moim przypadku jest to bardzo widoczne.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Elzbieta
Dołączyła: 15 Lip 2018 Posty: 1
|
Wysłany: Nie 15 Lip, 2018 22:17
|
|
|
Chce zadac pare pytan o laserze
Czy terapia laserowa dozwolona jest dla dzieci ?
Czy mozna laserem leczyc rozlegle zmiany ?
Ile razy nalezy chodzic na taka terapie by osiagnac oczekiwany skutek ?
Czy ktos zna chociaz jedna osobe wyleczona laserem ?
Jesli tak to czy jest mozliwe nawiazanie z ta szczesliwa osoba kontaktu ?
Ile procent szansy jest na wyleczenie laserem moich plam . Sa i male i rozlegle
Jak drogi jest jeden zabieg i ile zabiegow powinnam wykonac |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
phpBB by
przemo
|