vitiligo ZARAZLIWE?!!! |
Autor |
Wiadomość |
iwka
Dołączyła: 09 Mar 2009 Posty: 3
|
Wysłany: Pon 09 Mar, 2009 18:44 vitiligo ZARAZLIWE?!!!
|
|
|
CZesc! jestem nowa na forum :wink: vitiligo mam juz okolo 5 lat.leczyc zaczynam teraz dopiero...
o ile czytalam, vitiligo nie jest zarazliwe, ALEEEE! od roku jestem z chlopcem , ktory nigdy tego paskudstwa nie mial.. i wlasnie wczoraj pokazal mi mala plamke na nodze... :o :placze: :placze: czy ja go zarazilam?! :placze: a moze to znaczy ze jest jakis czynnik ktory to spowodowal i gdybym go eliminowala to moze bym sie wyleczyla? |
|
|
|
|
Francesca
WAGA
pole1: 7
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 27 Lut 2006 Posty: 143 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pon 09 Mar, 2009 23:04
|
|
|
Hmmm....
Niech się najpierw upewni że to vitiligo, i niech Cie od razu nie oskarża...:P
Moim zdaniem, nie masz powodów żeby czuć się winną, bo wszytko wskazuje na to że nie mogłaś, nie miałaś prawa go zarazić bo to po prostu niemożliwe. Vitiligo nie jest zaraźliwe. Ja też jestemz chłopcem i to nie rok ale trzy. Niedawno mu dopiero powiedziała, że mam parę plamek. A on mi mówi że jak był mały też miał taką plamkę na nodze ale później mu zniknęła. Więc to co ma Twoj luby, to nie musi być vitiligo moja droga!!!
Pozdrawiam |
|
|
|
|
blabla
pomogl: pomogl
imie: Krzysiek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Kwi 2008 Posty: 546 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 09 Mar, 2009 23:13
|
|
|
Vitiligo nie jest zarazliwe ! mozliwe, ze Twoj chlopak ma lupiez pstry - udajacy bielactwo - to czesto inaczej zwane bielactwo rzekome.
Nigdy dotad nikt nie pytal sie mnie co mi jest choc nie widac mi tak bardzo plam- ale zawsze mam przygotowana gatke, ze to problemy z produkcja barwnika skory- a nie mowie, ze powstaja biale plamiska - bo na to ostatnie to sobie pomylsa- moze mnie zarazic... choc to gow... prawda. |
|
|
|
|
butterfly
crazy
imie: Weronika
Dołączyła: 08 Cze 2007 Posty: 44 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Wto 10 Mar, 2009 17:47
|
|
|
To niewyobrażalne ile ludzi choruje na bielactwo. Kiedyś poznałam chłopaka, spotykaliśmy się ze sobą jakiś czas i widząc moje plamy pokazal mi ze jemu tez niedawno coś takiego wyskoczyło, doslownie pol roku pozniej chodziłam juz na powaznie z innym chłopakiem i co się okazało... nie tylko miał plamki od paru miechów, ale tez podobne problemy z żołądkiem... Na szczęscie zaden mnie nie osądził o zarażenie , bo trafiłam tak jakby po rozpoczęciu się choroby. Niestety moze się okazać, że Twój chłopak jest chory na bielactwo. Jednak jedno jest pewne - NIE Z TWOJEJ WINY, bo ta choroba NIE jest zaraźliwa :)
pozdrawiam :) |
|
|
|
|
Czesiu
Administrator
imie: Grzegorz
Dołączył: 11 Lut 2017 Posty: 603 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Wto 10 Mar, 2009 18:52
|
|
|
Witamy na forum :)
Jeśli nie oddałaś mu swojej nerki i wątroby lub szpiku to raczej go nie zaraziłaś. Do tej pory udokumentowano kilka przypadków zachorowania na bielactwo po przeszczepie szpiku kostnego i jeden przypadek po przeszczepie wątroby i nerki. Zarażenie w inny sposób niż przeszczep jest raczej niemożliwe. |
Ostatnio zmieniony przez Czesiu Wto 10 Mar, 2009 18:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kasta15
Ania
pole1: 137
imie: Anna Maria
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 15 Sty 2007 Posty: 146 Skąd: RogoĽno Wlkp.
|
Wysłany: Wto 10 Mar, 2009 22:48
|
|
|
Dzięki Czesiu, bo oczy mi z orbit wyskoczyły wnet:) |
|
|
|
|
|